Aplikacje to niesamowicie ważna część systemu Windows - nic dziwnego, że za ich pomocą często dystrybuuje się złośliwe oprogramowanie. Dla osób interesujących się kontrolą prywatności zostanie oddana funkcja, wedle której Windows powiadomi Was o specjalnych uprawnieniach, o które prosi aplikacja - podobnie jak m. in. w systemie Android, gdzie wszelkie dostępy do określonych funkcji należy potwierdzić.
Ta funkcja ma się pojawić począwszy od Fall Creators Update. W jej ramach, system Windows powiadomi użytkownika o tym, że dana aplikacja prosi o rozszerzone uprawnienia. Te mają dotyczyć dostępu do: kamery, mikrofonu, kalendarza, lokalizacji, wiadomości, e-maili i innych sfer. To może niewielka zmiana, ale z punktu widzenia bezpieczeństwa systemu jest bardzo ważna. Użytkownik zyskuje dzięki temu kontrolę nad tym, jakie dostępy są przydzielane konkretnej aplikacji już podczas jej pierwszego uruchomienia. Obecnie, sterowanie przełącznikami uprawnień jest możliwe jedynie w ekranie ustawień. Jeżeli użytkownik uzna, że uprawnienia o które prosi aplikacja są zbyt wysokie, zawsze może odmówić jej dostępu. Dodatkowo, jeżeli okaże się, że zakres jej działania jest zbyt szeroki, może się zastanowić, czy rzeczywiście jest ona bezpieczna.
Nie jest to jednak funkcja bez wad
O ile sam pomysł na kontrolę uprawnień jest jak najbardziej słuszny, tak już zasięg działania tej funkcji nie jest taki, jakbyśmy sobie tego życzyli. Powiedzcie mi, ręka do góry, kto ostatnio instalował aplikacje ze sklepu Windows. Nikt? No, właśnie. Teraz musicie wiedzieć, że nowa kontrola uprawnień jest ograniczona tylko do tych programów, które pochodzą z oficjalnego repozytorium Microsoftu. Oznacza to tyle, że jeżeli zdecydujecie się na pobranie programu z innego źródła, ten nie zostanie poddany podobnej kontroli bezpieczeństwa. Zdecydowanie lepiej by to wyglądało, gdyby mechanizmami sprawdzającymi objęto również inne programy - przecież to właśnie w nich może czaić się najwięcej złośliwego kodu. Aplikacje umieszczane w Sklepie Windows są poddawane kontrolom oraz certyfikacji, które to mają za zadanie zidentyfikowanie takich propozycji, które mogą zaszkodzić użytkownikowi.
Microsoft ponadto zapowiedział, że w trakcie uaktualniania komputerów do Fall Creators Update, Windows 10 jeszcze raz poprosi użytkowników o sprawdzenie ustawień prywatności - podobnie jak to miało miejsce w Creators Update w kwietniu. Te zmiany są jak najbardziej dobre, jednak martwi nas tylko fakt, iż nie zdecydowano się ich rozszerzyć na inne programy - choćby w ograniczonej formie. A trzeba wiedzieć, że Windows - mimo ogromnego postępu w tej kwestii ma pewne problemy z zachowaniem wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Wczoraj pisaliśmy dla Was o wykorzystaniu 0-daya w .NET Framerwork, który poskutkował możliwością instalowania na podatnych komputerach złośliwego oprogramowania szpiegującego użytkowników.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu