Windows

Najnowszy Windows 10 słabo przyjął się na rynku. A miało być tak pięknie

Jakub Szczęsny
Najnowszy Windows 10 słabo przyjął się na rynku. A miało być tak pięknie
Reklama

Miał być jeden Windows, a wychodzi na to, że "dziesiątkę" dosięgła klątwa fragmentacji. Problematyczna odsłona (October 2018 Update, 1809) Windows 10 znajduje się obecnie na ok. 26,4% komputerów potencjalnie uprawnionych do tej aktualizacji. Microsoft prawdopodobnie spisał wysoką adopcję tej iteracji na straty.

Windows 10 1809 od początku powodował mnóstwo problemów - nie dość, że okazało się, że w tej odsłonie "okienek" pojawiał się błąd powodujący ulatywanie danych z folderu Dokumenty, to w dodatku krótko po tym odkryto, że rozpakowywanie plików nie działa tak jak powinno - nie pojawiał się monit ostrzegający o operacji, która może spowodować zastąpienie danych w folderze tymi z archiwum.

Reklama

Co gorsza, skończył się październik, skończył się rok 2018, a adopcja Windows 10 1809 dalej była niska. W stosunku do poprzedniego miesiąca, udało się tej wersji zwiększyć udziały o 5%, ale w dalszym ciągu to za mało, aby mówić o jakimkolwiek sukcesie.

Co będzie dalej?

Microsoft zapewne doskonale wie o tym, że ta aktualizacja jest już "spisana na straty" i nie uda się zlikwidować problemu niskiej adopcji do czasu pojawienia się kolejnej (19H1). Wtedy też, użytkownicy Windows 10 w wersji 1803 będą mogli uaktualnić system operacyjny bezpośrednio do nowszej, mamy nadzieję lepiej dopracowanej odsłony "okienek". Dla Microsoftu będzie to natomiast sroga nauczka na przyszłość - błędy w oprogramowaniu powinny być łatane jak najdokładniej, jeszcze przed wypuszczeniem aktualizacji do konsumentów. Nieprawidłowe podejście w tej materii może poskutkować kolejnymi incydentami związanymi ze słabą adopcją kolejnych uaktualnień.

Źródło danych: AdDuplex

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama