WiFi

Widzenie przez ściany to chyba ostatnie, czego spodziewałem się po falach WiFi

Paweł Winiarski
Widzenie przez ściany to chyba ostatnie, czego spodziewałem się po falach WiFi
Reklama

Fale WiFi, czyli coś, dzięki czemu można było zaprzestać podłączania się kablem do sieci, mają również inne zastosowania. Muszę przyznać, że czasem do...

Fale WiFi, czyli coś, dzięki czemu można było zaprzestać podłączania się kablem do sieci, mają również inne zastosowania. Muszę przyznać, że czasem dość niecodzienne i zaskakujące. Można ich na przykład użyć do rozpoznawania ludzi stojących za ścianą. Jak to działa?

Reklama

Wynalazcy z MIT postanowili stworzyć technologię RF-Capture, która wykorzystuje fale WiFi. Wyobraźcie sobie, że mamy dwa pokoje przedzielone ścianą. W jednym stawiamy urządzenie MIT, w drugim człowieka. Wiemy, że on tam stoi, ale go nie widzimy. Urządzenie transmituje sygnał WiFi przez ścianę - ten odbija się od ciała postaci za nią, a następnie wraca do urządzenia. W tym momencie uruchamiane są skomplikowane algorytmy, dzięki którym będzie można rozpoznać poszczególne części ciała. Najpierw do akcji wchodzi redukcja szumów, która bazując na serii poszczególnych ujęć, po odrzuceniu sygnałów przeszkadzających, tworzy model sylwetki osoby znajdującej się po drugiej stronie ściany. Na finalnym obrazie tło przybiera kolor niebieski, części ciała jego odcienie lub kolory czerwony, żółty i zielony - wygląda to trochę jak obraz widziany przez Predatora w serii filmów traktujących o kosmicznych łowcach. Oczywiście trudno mówić tu o obrazie akceptowalnym dla człowieka, który chciałby po prostu widzieć przez ściany.

Rejestrując kilka różnych postaci, system uczy się obrazów ich sylwetek, zapamiętuje wzrost, szerokość ramion i inne parametry sylwetki, kataloguje je i ostatecznie jest w stanie poznać która z „widzianych” już wcześniej osób stoi aktualnie za ścianą. Skuteczność? Na badanej grupie 15 osób, system osiągnął dokładność rzędu 90%. Dokładność przy ruchu na przykład ręki to mniej więcej jeden cal.

Pomysł, nad którym już od kilku lat pracuje MIT (nie jest to pierwsze doniesienie i materiał o tej technologii) może mieć wiele zastosowań. Trudno mi sobie wyobrazić, by nie interesowało się nim wojsko i policja, szczególnie jeśli mógłby pomóc w minimalizowaniu niebezpieczeństwa na przykład przy akcjach odbijania zakładników. Przychodzą mi również do głowy typowo domowe zastosowania. Nie chcę zagłębiać się w kwestię szkodliwości fal WiFi, ale nowy rodzaj elektronicznej niani, dzięki której wiemy czy z maluchem leżącym samotnie w pokoju wszystko jest w porządku. Albo ze starszymi osobami w innym pomieszczeniu - Gizmodo wspomina o systemie monitorowania ich zachowań i automatycznym powiadamiani odpowiednich służb jeśli system wykryje, że z obserwowanymi dzieje się coś niepokojącego - na przykład długo się nie ruszają.

Powtarzam to co jakiś czas - fajnie jest patrzeć, jak technologie znane z ekranów kinowych i książek science-fiction nabierają realnego kształtu, a później stają się naszą codziennością. Nie wiem na ile codziennością może być wspomniany RF-Capture, ale jestem prawie pewien, że za kilka lat znajdziemy jego zastosowanie w jakiejś gałęzi rynku.

grafika: 1

źródło


Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama