Komunikatory

WhatsApp i iMessage niestraszne FBI. Jak bezpieczne są nasze komunikatory?

Piotr Kurek
WhatsApp i iMessage niestraszne FBI. Jak bezpieczne są nasze komunikatory?
5

W sieci pojawił się fragment niepublikowanego wcześniej raportu FBI, z którego wynika, że dla amerykańskich służb ani WhatsApp, ani iMessage nie stanowi większego problemu w dostępie do informacji o użytkownikach komunikatorów.

Prywatność użytkowników to dla wielu firm priorytet. Kwestia bezpiecznego przechowywania danych osobowych, korespondencji i plików wydaje się oczywista i często podnoszona. Chwali się tym Apple, chwali się też WhatsApp. Ten drugi w ostatnich miesiącach robi wszystko, by zawrócić falę odpływających z komunikatora użytkowników. Na każdym kroku użytkownikom przypominane jest, ze bezpieczeństwo to podstawa - wprowadzono m.in. szyfrowane kopie zapasowe przechowywane w chmurze. Jednak nie można ufać marketingowym sloganom. Jeśli wierzyć dokumentom, do których dotarł serwis, wcale nie są takie bezpieczne. W razie potrzeby odpowiednie działy przekazują służbom wrażliwe informacje.

iMessage i WhatsApp nie takie bezpieczne, jak opisują to ich twórcy

Dokument, na który powołuje się Rolling Stone, który w sieci pojawił się kilka tygodni temu, zawiera wewnętrzne wytyczne i wskazówki jak postępować z dostawcami usług i komunikatorów. Na liście znalazły się m.in. iMessage, WhatsApp, Line, Telegram, Signal, czy WeChat. Każdy z nich ma przypisane konkretne kroki wymagane do uzyskania dostępu do danych. W tym treści wiadomości. iMessage i WhatsApp wypadają najgorzej. Służby mogą otrzymać dostęp do korespondencji (w ograniczonym zakresie) na podstawie różnych wniosków. Wystarczy nakaz sądowy, nakaz rewizji i ujawnienia komunikacji lub dokumentacji. Nawet szyfrowane kopie iMessage w chmurze nie pomogą. Wraz z dostępem do iCloud udostępniane są klucze pozwalające odszyfrować dane. Podobnie w przypadku WhatsApp, który w październiku wprowadził szyfrowanie kopii wysyłanych do chmury.

A z jakimi komunikatorami FBI ma najwięcej problemów? Uzyskanie informacji i kopii korespondencji od Telegrama czy Signala ma być praktycznie niemożliwe. Telegram może co najwyżej przekazać adresy IP oraz numery telefonów osób, które w toku śledztw prowadzonych przez służby pozytywnie zweryfikowane zostały jako terroryści. Signal udostępnia daty rejestracji i ostatnią godzinę połączenia z komunikatorem. W zestawieniu brakuje jednak Messengera. Podejrzewam jednak, że w kontaktach ze służbami reagować będzie podobnie jak WhatsApp. I choć przedstawiciele tego komunikatora potwierdzają, że współpracują z organami ścigania wielu krajów i odpowiadają na wezwania w błyskawiczny sposób, tak nie przesyłają treści rozmów.

Jeśli wierzyć doniesieniom Rolling Stone to warto zastanowić się nad całkowitym porzuceniem  części komunikatorów. iMessage i WhatsApp są wygodne w użyciu, ale o pełnym bezpieczeństwie można raczej zapomnieć. Warto więc poszukać alternatywy, która prywatność użytkowników traktuje priorytetowo.

Obrazek wyróżniający: Adem AY z Unsplash

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu