Google

W dziwnych czasach przyszło nam żyć. Google zadba o to, żebyśmy nie wpadali na słupy

Dawid Pacholczyk
W dziwnych czasach przyszło nam żyć. Google zadba o to, żebyśmy nie wpadali na słupy
11

„Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju”. Te słowa Stefana Kisielewskiego idealnie pasują mi do nowości, jaką najprawdopodobniej szykuje nam Google. Spokojnie, nie będę gadał o polityce :)

Smartfony towarzyszą nam na każdym kroku. Oczywiście są wyjątki, ale myślę, że spokojnie można przyjąć, że większość z nas spędza z nimi bardzo dużo czasu. Z racji tego, że mówimy o Google, pozwolę sobie odwołać się do amerykańskiego raportu za rok 2019.

Przeciętny, dorosły obywatel Stanów Zjednoczonych spędzał ze smartfonem blisko 3 godziny dziennie. Wydaje się to stosunkowo mało, ale jeśli weźmiemy pod uwagę 7 godzin na sen, 7 godzin na pracę, czas niezbędne na wykonanie innych obowiązków, to nagle okazuje się, że telefon zajmuje dużą część wolnego czasu.

Pójdźmy o krok dalej (dzisiaj dużo o chodzeniu będzie). Często widuję ludzi (w sumie sam się na tym łapię), którzy idą przed siebie w świat z nosem wbitym w ekran. Powiem więcej, kiedy jestem w miejscu dobrze mi znanym, o małym natężeniu ruchu, to zdarza mi się nawet książki na telefonie czytać w trakcie spaceru (wiem, że to niezdrowe). No i tak dochodzimy do sedna.

Google uratuje nas przed słupami

Nie wiem jak wy, ale jak ja byłem dzieckiem, to kilka razy wpadłem na słup czy na drzewo z czystej nieuwagi. Byłem tak zafascynowany liniami na chodniku, że po prostu tego czegoś przed sobą nie widziałem. Nie jest to coś, z czego jestem specjalnie dumny, ale nie ma co się tego wypierać.

Teraz problem jest realnie poważniejszy. Dzieciaki i dorośli mają niemal przez cały dzień w posiadaniu urządzenie, które kieruje ich wzrok w dół. A że staliśmy się społeczeństwem, które potrzebuje bodźców niemal non stop (inaczej się nudzimy) to często to urządzenie jest w naszym ręku i gapimy się w ziemię. O wypadek nie jest przez to trudno.

Nie chcę już wyciągać statystyk do ilu zdarzeń typu „auto potrąciło pieszego” doszło z tego powodu. Rok 2020 jest już dostatecznie dołujący.
Google postanowiło zadbać o nasze zdrowie i bezpieczeństwo, wprowadzając (na razie nieoficjalnie) nową funkcję do Androida. Jest ona rozszerzeniem Digital Wellbeing, którego celem jest zadbanie o nasze zdrowe relacje z telefonem.

Patrz przed siebie

Jak donosi androidpolice, Mishaal Rahman (XDA Developers) doszukał się w aplikacji Google, ukrytej funkcji o nazwie Heads up. Została ona odnaleziona w najnowszej wersji beta o numerze 1.0.342229637.beta. Zasada działania jest banalnie prosta, jak i problem, który rozwiązuje.

Aplikacja będzie analizowała naszą aktywność. Jeśli wykryje, że w trakcie korzystania z telefonu chodzimy, to będzie nam co jakiś czas przypominać o tym, abyśmy pamiętali o otaczającym nam świecie. Wszystko dla naszego bezpieczeństwa.

Na razie jej możliwości są mocno ograniczona: włącz/wyłącz, wyślij feedback oraz podejrzyj jakie uprawnienia są niezbędne (monitorowanie aktywności i opcjonalne podawanie lokalizacji). Nie zmienia to jednak faktu, że Google chce dbać nie tylko o nasz cyfrowy dobrobyt, ale i fizyczny.

No i tak dochodzimy do słów Stefana Kisielewskiego, które przytoczyłem na samym początku. Dotarliśmy do momentu, w którym wielka korporacja dochodzi do wniosku, że trzeba nam przypominać o oderwaniu wzroku od ekranu telefonu i upewnienie się, że nie wchodzimy pod koła rozpędzonego samochodu. Biorąc pod uwagę moje doświadczenia, którymi się z wami tu podzieliłem…daje mi to mocno do myślenia.

 

grafika, grafika

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu