Jeżeli macie kilkaset tysięcy dolarów, które chcecie przeznaczyć na przyjemności, niebawem pojawi się naprawdę ciekawa forma ich wydania: kosmiczna wycieczka. Richard Branson, brytyjski miliarder i szef Virgin Galctic, zapowiedział, że jego firma wraca do gry. Po wypadku w roku 2014 prace wyhamowały, a doniesienia od tego gracza przycichły, ale z przestojami koniec. Za rok w trasę powinien ruszyć sam Brytyjczyk, po nim przyjdzie czas na klientów żądnych wrażeń.
Zbierajcie kasę: w 2018 roku startują "tanie" wycieczki w kosmos
Virgin Galactic nie jest w tym biznesie nowicjuszem, firma powstała kilkanaście lat temu. I według swojego kalendarza, miała już prowadzić turystyczne loty w kosmos. Chociaż w tym miejscu trzeba zaznaczyć, że słowo "kosmos" jest tu pewnym nadużyciem, maszyny Bransona mają docierać do jego ziemskiej granicy: na tyle wysoko, by pasażerowie zaznali stanu nieważkości i mogli podziwiać naszą planetę, na tyle nisko, by można loty skomercjalizować i uczynić w miarę tanimi. Bilet ma kosztować ćwierć miliona dolarów.
Zgodnie z pierwotnym kalendarzem, Virgin Galactic miał zacząć zarabiać już parę lat temu, sprzyjała temu nawet długa liczba chętnych wycieczkowiczów. W roku 2014 doszło jednak do wypadku, jeden z pilotów zginął, drugi doznał ciężkich obrażeń i pojawił się spory problem. Nie dość, że stracono załogę i cenną maszynę, to jeszcze ludzie zwątpili w powodzenie tego projektu, zaczęli się wycofywać z kolejki. Ekipa Bransona prowadziła prace dalej, ale zrobiło się o niej zdecydowanie ciszej. Nadrabiali to Elon Musk ze swoim SpaceX oraz Jeff Bezos z Blue Origin, a ostatnio także Paul Allen i jego Stratolaunch.
W Końcu Branson przemówił i szybko zwrócił na siebie uwagę: SpaceShipTwo zacznie niebawem "poważne" testy, znowu odpali silniki i będzie co kilka tygodni odbywać loty. Wysokość będzie rosła, w grudniu powinna być osiągnięta granica przestrzeni kosmicznej. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za mniej więcej rok na wycieczkę wybierze się Branson, by udowodnić klientom, że to działa. Pod koniec 2018 roku miałyby wystartować loty pasażerskie. I zacznie się zarabianie. Chociaż wypada podkreślić, że turystyka to tylko jeden z pomysłów na monetyzację rozwijanego biznesu, kolejnym, zapewne większym, ma być wynoszenie satelitów. Następny gracz w tym interesie może oznaczać dalszy spadek cen takich kursów, a to umożliwi działanie przedsiębiorstwom, których do tej pory nie było stać na takie przedsięwzięcia. Dzieje się!
Grafika tytułowa: virgin.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu