Jak propagować OZE, edukować w kwestii pozyskiwania energii, wpływu różnych jej źródeł na środowisko, gospodarkę czy życie człowieka? Opcji jest całkiem sporo i ciągle ich przybywa, bo temat zyskuje na znaczeniu. Kiedy jednak część rozwiązań skupia się na wykładach, dyskusjach i prezentacjach, inne idą znacznie dalej. W Chinach uruchomiono niedawno farmę słoneczną, która uzyskała kształt jednego z symboli Państwa Środka...
I to jest fantazja: zbudowali elektrownię słoneczną w kształcie pandy
Panda Power Plant - zapamiętajcie tę nazwę. Nie tylko dlatego, że pojawił się nowy obiekt turystyczny, a informację można podesłać znajomym podczas przerwy kawowej: możliwe, że taki obiekt pojawi się kiedyś bliżej Polski. O tym jednak za chwilę.
Wspomniany obiekt stworzyła firma Panda Power Plant (do niedawna nosiła inną nazwę). Powstał w mieście Datong w prowincji Shanxi. Na obecnym etapie instalacja ma moc 50 MW, ale na tym nie koniec: całość (więcej niż jedna panda) da 100 MW. A to powinno już wystarczyć do zasilenia kilku tysięcy domów. Z jednej strony chodzi oczywiście o dostarczanie energii elektrycznej, przestawianie się na odnawialne źródła - Chiny zamierzają wydać na ten cel olbrzymie środki w nieodległej przyszłości. Ale panda ma być też atrakcja turystyczną i powinna spełniać zadania edukacyjne.
Obiekt jest jednym z elementów Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju, będzie promować OZE wśród chińskiej młodzieży. Ma też związek z inicjatywą Jeden pas, jedna droga, czyli próbą reaktywacji Jedwabnego Szlaku. I tu zapowiedziana ciekawostka: Jedwabny Szlak swym zasięgiem wykracza daleko poza Chiny i dociera do Europy, jednym z przykładów pociąg kursujący na trasie Chiny-Wielka Brytania. Firma Panda Green Energy zapowiedziała, że w kolejnych latach wybuduje więcej podobnych farm: część zostanie ulokowana w Chinach, część w innych krajach. Kto wie, jak daleko uda się z tym zajść? Może coś pojawi się w naszej okolicy? Mało prawdopodobne, by była to panda - przedsiębiorstwo ma się dostosowywać do lokalnych warunków i stawiać na zwierzęta, które spotka się w danym regionie. Brzmi coraz lepiej...
Ta zabawa świata oczywiście nie zmieni, wydaje się też mało prawdopodobne, by kolejne farmy budowane przez inne firmy przyjmowały tak fikuśne kształty - ich wygląd oraz rozmieszczenie nie są dziełem przypadku. Nie zmienia to faktu, że instalacja z Chin robi wrażenie i chętnie bym to zobaczył. Energetyczna panda...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu