Portal Otomoto przygotował ciekawą analizę dotyczącą używanych samochodów. Porównano ceny aut w poszczególnych segmentach w tym i w zeszłym roku i wynika z nich, że samochody przestały tanieć, a czasami nawet drożeją.
Zakup auta to dobra inwestycja?
Powszechne przeświadczenie jest takie, że samochód to koszt, a jego zakup nie licząc unikalnych klasyków, to zwyczajna strata pieniędzy. Okazuje się jednak, że pandemia sporo w tej kwestii zmieniła. Według analiz Otomoto, samochody w kilku szczególnych segmentach rynku przez ostatni rok po prostu zdrożały. Najmocniej widać to w mało popularnym w Polsce segmencie samochodów typu pickup, modele w wieku 4-6 lat przez rok podrożały o 36%. To pewnie anomalia związana z niewielką bazą porównawczą, ale nie jest to jedyny segment, który drożeje.
Spadek wartości nowego auta już nie jest problemem
Podobnie zachowują się ceny aut luksusowych z segmentu F (BMW serii 7, Audi A8), jeśli ktoś kupił w 2020 roku taki samochodów to dzisiaj może go sprzedać drożej. Różnica w cenie to co prawda tylko 2,8%, ale pokazuje to jakie są problemy z zakupem nowego samochodu i jak bardzo takowe podrożały. Zresztą mity o spadku wartości nowego auta o połowę tuż po wyjeździe z salonu można już definitywnie odłożyć na półkę. W segmencie B (Toyota Yaris, Volkswagen Polo itp.) ceny używanych aut w wieku do 3 lat spadły przez ostatni rok zaledwie o 3%. Niewiele gorzej jest w pozostałych segmentach, gdzie auta w wieku do 3 lat są o 4-7% tańsze. Okazuje się, że decyzja o zakupie nowego samochodu przed 2020 rokiem mogła okazać się całkiem dobrą inwestycją.
Samochody używane nie chcą tanieć
Co jeszcze ciekawsze, im samochody starsze, tym ceny jeszcze bardziej zwariowały. Wśród aut w wieku ponad 10 lat ceny potrafią być wyższe niż rok temu nawet o 21% (segment F). Średnia dla wszystkich aut w tym wieku kręci się w okolicach 10%. Jeśli zatem komuś nie udało się sprzedać auta rok temu, to dzisiaj może je wystawić w podobnej cenie i wcale nie jest skazany na porażkę. Dużą popularnością cieszą się przede wszystkim małe auta z segmentu A (Fiat 500, Toyota Aygo itp.) tam nawet młodsze modele mocno podrożały. Wydaje się więc, że rynek praktycznie zwariował, bo samochody zamiast tanieć wraz z wiekiem - drożeją.
Z czego to wynika? Przyczyn takiego stanu rzeczy jest przynajmniej kilka. Ograniczona podaż nowych samochodów, implikuje mniejszą sprzedaż (nawet o 1/4), a to oznacza, że nasi zachodni sąsiedzi rzadziej decydują się na zmianę auta i import używanych aut z zagranicy jest coraz trudniejszy. Widać to też po liczbie ogłoszeń sprzedaży w serwisie Otomoto, liczba ofert w cenie do 5000 PLN spadła w ciągu roku o połowę, a pojazdów w cenie do 20 000 PLN jest o kilkadziesiąt procent mniej. Popyt natomiast wcale nie maleje, nawet jeśli nadal część z nas pracuje zdalnie i nie podróżuje tyle co przed pandemią. Trudno w tej chwili wyrokować kiedy sytuacja może się poprawić, szczególnie że producenci nowych aut odchodzą powoli od modeli spalinowych, które nadal cieszą się ogromną popularnością. Miejmy jednak nadzieje, że obecna sytuacja nie stanie się nową normalnością.
źródło: Otomoto
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu