Militaria

US Army już nie buduje koszar, teraz drukuje je sobie w 3D

Krzysztof Kurdyła
US Army już nie buduje koszar, teraz drukuje je sobie w 3D
0

Nowe technologie bardzo często są błyskawicznie adaptowane, albo chociaż szybko sprawdzane przez armie całego świata. Tym razem Amerykanie starają się znaleźć odpowiedź na pytanie, czy budynki tworzone przy pomocy druku 3D są w stanie przynieść oszczędności przy budowie koszar.

Drukowany fort?

Fort Bliss w Teksasie to największa z wojskowych baz na terenie Stanów Zjednoczonych, choć słowo baza słabo oddaje jej wielkość. Placówka zajmuje ponad 4000 km2 i jest garnizonem 1 Dywizji Pancernej. To właśnie tę bazę wybrał Departament Obrony, które zamierza wydrukować w ciągu 10 miesięcy trzy duże budynki koszarowe, dla przyjeżdżających na krótsze okresy żołnierzy.

Każdy z budynków będzie miał powierzchnię 530 m2, być wytrzymały, energooszczędny i znacznie tańszy od podobnych obiektów budowanych tradycyjnymi metodami. Koszt ich wydrukowania nie został ujawniony, ale jeden z wysokich oficerów określił go na 1/3 tego, co dotychczas wydawano.

Użycie druku 3D ma też pozwolić na znaczne przyśpieszenie tempa prac i skrócić czas wstępnego planowania. Żeby tak się stało, US Army musiało jednak najpierw uporządkować przepisy, dotychczas betonu drukowanego nie było na liście dopuszczonych materiałów.

Kolejną zaletą druku 3D ma być znacznie większa efektywność wykorzystania betonu, co przekłada się na ekologiczność całej konstrukcji. A trzeba pamiętać, że amerykańska armii coraz intensywniej poszukuje rozwiązań, które pozwolą jej zmniejszyć swój ślad węglowy.

Jedną z najciekawszych cech druku 3D jest łatwość nadawania budynkom dowolnych kształtów. Zaokrąglenia, załomy, dziwne wycięcia to wszystko zależy tylko od projektu i fizycznej wytrzymałości materiałów. Nie komplikuje metody ani nie wydłuża czasu budowy obiektu.

Ikoniczne koszary

Podmiotem odpowiedzialną za budowę jest firma ICON, która stworzyła już przy użyciu tych technik kilka podobnej wielkości budynków. Materiałem używanym do ich „produkcji” jest autorski beton o nazwie Lavacrete, a cały proces polega na nakładaniu maszynowo kolejnych cienkich warstw tego materiału.

Druk 3D, ze względu na jego specyficzne cechy, może mieć dla armii sporo zalet. Materiał tworzony w ten sposób jest bardziej gęsty i wytrzymały. O łatwym kształtowaniu ścian już wcześniej wspominałem. Mniejsze budynki można drukować bardzo szybko, a możliwość programowania kształtu konstrukcji upraszcza ich unifikację.

Skalowanie w toku

Na dziś problemem przestaje być już wielkość możliwych do wybudowania obiektów. Technologie tego typu rozwijają się bardzo szybko i pojawia się coraz więcej zdjęć kilkukondygnacyjnych budynków tego typu. Jeżeli interesujecie się takimi zastosowaniami, oprócz Stanów Zjednoczonych, warto obserwować Chiny i... kraje arabskie.

Druk 3D i niższe koszty takiej budowy są nadzieją nie tylko dla wojska, wielu fanów tej technologii ma nadzieję, że może pomóc w obniżenie kosztów domów i mieszkań, szczególnie dla najmniej zarabiających. Postęp w tym zakresie uważnie obserwują też fani kosmosu, NASA bada możliwości wykorzystanie tej techniki dla budowy marsjańskich habitatów.

Zdjęcia: ICON / Logan Architecture

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu