iOS

Twój iPhone czarną skrzynką dla nagrań głosowych - Heard

Jan Rybczyński
Twój iPhone czarną skrzynką dla nagrań głosowych - Heard
11

Czy zdarzyło Wam się przegapić lub zapomnieć jakąś istotną informację? Sytuacja, w której chcieli byście przywołać wypowiedziane słowa jeszcze raz? Czy to z telewizji, czy z radia, polecenie od małżonka, instrukcje od szefa, lub dowcip na imprezie? Wszystko jedno czy to był dyktowany numer telefonu...

Czy zdarzyło Wam się przegapić lub zapomnieć jakąś istotną informację? Sytuacja, w której chcieli byście przywołać wypowiedziane słowa jeszcze raz? Czy to z telewizji, czy z radia, polecenie od małżonka, instrukcje od szefa, lub dowcip na imprezie? Wszystko jedno czy to był dyktowany numer telefonu typu "zadzwoń teraz" czy lista zakupów. Znalazły się osoby, które twierdzą, że takie sytuacje zdarzają się wystarczająco często, by stworzyć aplikacje, która zwiąże ten problem - odpowiednik czarnej skrzynki dla nagrań dźwiękowych.

Pomysł jest prosty i inspiracji nie trzeba było daleko szukać. W sieci popularne są filmy z samochodowych kamer. Szczególnie dużo nagrań pochodzi z Rosji. Można na nich zobaczyć rozmaite wypadki samochodowe. Co to ma wspólnego z aplikacją Heard? Sposób działania. Ciężko jest uchwycić krótki, ale interesujący nas moment wypadku tradycyjną kamerą. Włączenie jej gdy zaczyna dziać się coś ciekawego jest awykonalne, nikt nie ma takiego refleksu, żeby podczas wypadku sięgać do kamery i wciskać "nagraj". Z drugiej strony włączenie ciągłego nagrywania bardzo szybko zaowocuje zapełnieniem całej dostępnej pamięci. Nawet jeżeli ciekawy moment się nagra, trzeba będzie przewijać kilka godzin nagrania, żeby znaleźć to co nas interesuje.

Odpowiedzią na ten problem jest nagrywanie w pętli. Użytkownik ustala jak długa ma być taka pętla - np. 5 minut, następnie włącza ciągłe nagrywanie. Najpierw nagrywane jest pierwsze pięć minut, następnie plik nadpisywany jest kolejnym nagraniem, poczynając od najstarszego fragmentu i tak bez końca. Gdy wydarzy się coś godnego uwiecznienia, użytkownik przerywa nagrywanie i zarejestrowane 5 minut, które obejmuje czas przed zdarzeniem, samo zdarzenie i chwile tuż po nim, zostaje zapisane do osobnego pliku, który nie zostanie już nigdy nadpisany. Rozpoczyna się nagrywanie nowej pętli. W podobny sposób działają również kamery nagrywające bardzo mocno spowolnione filmy. Jeżeli nagrywamy z prędkością 30 000 klatek na sekundę, to jedna sekunda nagrania daje nam ponad 16 minut filmu, co błyskawicznie zapełnia dostępną pamięć. Tutaj również z pomocą przychodzi nagrywanie w pętli i wyłączenie nagrywania tuż po uchwyceniu interesującego momentu.

Heard ma być właśnie taką osobistą czarną skrzynką, która zamiast w samochodzie znajduje się zawsze przy nas i zamiast nagrywać film, nagrywa tylko dźwięk. Czemu tylko dźwięk? Po pierwsze, niektóre dźwięki można nagrać nawet mając telefon w kieszeni, a nagrywanie filmu wymaga ciągłego kadrowania. Nie da się telefonu przyczepić na stałe, jak kamery w samochodzie.. Po drugie dlatego, że nagrywanie dźwięku zużywa znacznie mniej energii. Twórca aplikacji w komentarzu pod artykułem na Tech Crunch twierdzi, że ma aplikację non stop włączoną i nie odczuwa zbytnio zwiększonego rozładowania baterii.

Aplikację można zainstalować za darmo, ale czas pętli ma ograniczony do 12 sekund. Jest to w większości przypadków za mało, więc darmową wersję można potraktować bardziej jako demo. Wewnątrz aplikacji można odpłatnie odblokować dłuższe nagrywanie. Dostępne są wówczas opcje 30 sekund, 1 minuta i 5 minut. Jak na spontaniczne nagranie czegoś, czego się nie spodziewaliśmy powinno wystarczyć. Co istotne, aplikacja działa również w tle, nie przerywając nagrywania, gdy wyjdziemy do pulpitu. Wówczas górny pasek jest czerwony i wyświetla informacje, że nagrywanie się odbywa. Można więc korzystać z telefonu nie wyłączając aplikacji.

Aplikacja zaraz po uruchomieniu zaczyna nagrywanie i nie przerywa go w żadnej sytuacji, gdy jest uruchomiona, nawet gdy odtwarzane są poprzednio nagrane pliki. Zapisane nagrania można nazwać oraz przypisać im tagi, które ułatwią wyszukiwanie. Można też umieścić nagranie na Facebooku czy wysłać je mailem. Jest także opcja przypisania obrazu do nagrania, posiłkując się rolką z aparatu. Miniatury pozwolą szybko i wizualnie zidentyfikować nagrania.

Zabrakło natomiast możliwości przycięcia nagrania tak, aby pozostawić tylko istotny fragment. Zapisywana jest zawsze całą pętla i nie ma możliwości skrócenia nagrania po jego zapisaniu. Myślę, że jest to największy minus tego rozwiązania. W końcu edycja długości nagrania, to nie jest zbyt skomplikowana sprawa. Ponieważ aplikacja dopiero trafiła do App Store, niewykluczone, że taka funkcja niedługo się w programie pojawi.

Muszę przyznać, że kilka razy w życiu przydałaby mi się taka aplikacja, zarówno podczas załatwiania kilku spraw, jak i utarcia nosa osobom, które wypierały się różnych swoich słów. Nie wiem natomiast czy dla tych kilku sytuacji zdecydowałbym się mieć taką aplikacje non stop włączoną. Poza tym jest również cena za nagrywanie wszystkiego. Wystarczy raz i drugi wykorzystać takie nagranie w celu innym niż dobra zabawa, aby zrazić do siebie znajomych, którzy zaczną zachowywać się nieufnie w naszej obecności. Tego rodzaju aplikację trzeba wykorzystywać z rozsądkiem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

AplikacjeAppleApp StoreiOS