Artykuł sponsorowany

Tusze i tonery: oryginały czy zamienniki?

Redakcja Antyweb
Tusze i tonery: oryginały czy zamienniki?
69

To jedno z najważniejszych pytań, jakie zadają sobie właściciele sprzętu drukującego. Sprawa dotyczy zwłaszcza przedsiębiorców, którzy starają się optymalizować koszty druku, a oprócz niskich kosztów eksploatacji, cenią jakość i niezawodność urządzeń.

Analitycy twierdzą, że często jedynym pomysłem na optymalizację kosztów druku jest kupno tańszej drukarki lub niedrogiego tuszu. Pokazują to m.in. wyniki badań przeprowadzonych w 2015 r. przez Dentsu Aegis Network Amplifi. Mimo że dla 68 proc. nabywców tuszów i tonerów najważniejszym czynnikiem jest ich cena, to zdaniem 87 proc. z nich najistotniejszym elementem związanym z kosztami i warunkami eksploatacji jest wydajność materiałów eksploatacyjnych. Z kolei 48 proc. klientów najwyżej ceni sobie jakość. Czy da się to pogodzić?

Zamienniki

Jak wynika z analiz rynku tuszów i tonerów prowadzonych regularnie przez firmę IDC, nieco ponad połowa urządzeń drukujących w Polsce jest wyposażana w materiały oryginalne. W pozostałych przypadkach kupuje się zamienniki i podróbki. Jednocześnie na forach internetowych, na których toczą się dyskusje dotyczące stosowanych materiałów eksploatacyjnych, przeważają głosy zachęcające internautów do kupowania zamienników. W tej sytuacji warto zaprezentować kilka faktów będących rezultatem szczegółowych badań.

Zobacz też: ranking drukarek atramentowych

Jako przykład mogą służyć analizy porównawcze przeprowadzone przez firmę QualityLogic Inc., która od blisko 30 lat tworzy szczegółowe raporty na temat działania, kompatybilności i zgodności ze standardami urządzeń w branży graficznej, telekomunikacyjnej, internetowej oraz rynku inteligentnych rozwiązań w dziedzinie energetyki. Eksperci tej firmy w 2015 r. opublikowali wyniki niezależnych analiz porównawczych materiałów atramentowych OEM – jednej z największych firm dostarczających urządzania drukujące – z 216 ich zamiennikami pochodzącymi od 9 producentów.

Okazało się, że 15,7 proc. nieoryginalnych tuszów uległo awarii w trakcie użytkowania lub nie spełniło swoich funkcji po wyjęciu ich z opakowania. Zamienniki często ulegały rozszczelnieniu w trakcie pracy, wskutek czego przeciekały. Ponadto pomijały w druku jeden z kolorów, w sposób nieprawidłowy mieszały barwy, generowały błędy na poziomie oprogramowania oraz odznaczały się mniejszą wydajnością i słabą jakością wydruku. Okazało się, że używając tuszu OEM, można było wydrukować średnio aż o 50 proc. stron więcej niż w przypadku korzystania z podróbki. Analogiczne badania zostały przeprowadzone w przypadku kaset z tonerami. Różnego rodzaju usterki odnotowano w przypadku 41,7 proc. zamienników.

Klony

Inną grupą produktów, które mimo niskiej ceny stwarzają duże zagrożenie dla urządzeń, są podrabiane wkłady. Fałszywki te produkuje się jako nowe, bez wykorzystania regenerowanych lub refabrykowanych komponentów. Czołowi producenci sprzętu drukującego od kilku lat prowadzą intensywne działania mające ograniczyć liczbę takich podróbek na rynku, ich stosowanie jest bowiem bardzo niebezpieczne dla urządzeń. W związku z tym nowe generacje drukarek oraz kartridżów wyposaża się w różne zabezpieczenia, a ich producenci dostarczają np. bezpłatne oprogramowanie, dzięki któremu użytkownik może sprawdzić, czy nie padł ofiarą oszustwa.

Analitycy twierdzą, że często jedynym pomysłem na optymalizację kosztów druku jest kupno tańszej drukarki lub niedrogiego tuszu. Pokazują to m.in. wyniki badań przeprowadzonych w 2015 r. przez Dentsu Aegis Network Amplifi. Mimo że dla 68 proc. nabywców tuszów i tonerów najważniejszym czynnikiem jest ich cena, to zdaniem 87 proc. z nich najistotniejszym elementem związanym z kosztami i warunkami eksploatacji jest wydajność materiałów eksploatacyjnych. Z kolei 48 proc. klientów najwyżej ceni sobie jakość. Czy da się to pogodzić?

Zamienniki

Jak wynika z analiz rynku tuszów i tonerów prowadzonych regularnie przez firmę IDC, nieco ponad połowa urządzeń drukujących w Polsce jest wyposażana w materiały oryginalne. W pozostałych przypadkach kupuje się zamienniki i podróbki. Jednocześnie na forach internetowych, na których toczą się dyskusje dotyczące stosowanych materiałów eksploatacyjnych, przeważają głosy zachęcające internautów do kupowania zamienników. W tej sytuacji warto zaprezentować kilka faktów będących rezultatem szczegółowych badań.

Zobacz też: ranking drukarek atramentowych

Jako przykład mogą służyć analizy porównawcze przeprowadzone przez firmę QualityLogic Inc., która od blisko 30 lat tworzy szczegółowe raporty na temat działania, kompatybilności i zgodności ze standardami urządzeń w branży graficznej, telekomunikacyjnej, internetowej oraz rynku inteligentnych rozwiązań w dziedzinie energetyki. Eksperci tej firmy w 2015 r. opublikowali wyniki niezależnych analiz porównawczych materiałów atramentowych OEM – jednej z największych firm dostarczających urządzania drukujące – z 216 ich zamiennikami pochodzącymi od 9 producentów.

Okazało się, że 15,7 proc. nieoryginalnych tuszów uległo awarii w trakcie użytkowania lub nie spełniło swoich funkcji po wyjęciu ich z opakowania. Zamienniki często ulegały rozszczelnieniu w trakcie pracy, wskutek czego przeciekały. Ponadto pomijały w druku jeden z kolorów, w sposób nieprawidłowy mieszały barwy, generowały błędy na poziomie oprogramowania oraz odznaczały się mniejszą wydajnością i słabą jakością wydruku. Okazało się, że używając tuszu OEM, można było wydrukować średnio aż o 50 proc. stron więcej niż w przypadku korzystania z podróbki. Analogiczne badania zostały przeprowadzone w przypadku kaset z tonerami. Różnego rodzaju usterki odnotowano w przypadku 41,7 proc. zamienników.

Klony

Inną grupą produktów, które mimo niskiej ceny stwarzają duże zagrożenie dla urządzeń, są podrabiane wkłady. Fałszywki te produkuje się jako nowe, bez wykorzystania regenerowanych lub refabrykowanych komponentów. Czołowi producenci sprzętu drukującego od kilku lat prowadzą intensywne działania mające ograniczyć liczbę takich podróbek na rynku, ich stosowanie jest bowiem bardzo niebezpieczne dla urządzeń. W związku z tym nowe generacje drukarek oraz kartridżów wyposaża się w różne zabezpieczenia, a ich producenci dostarczają np. bezpłatne oprogramowanie, dzięki któremu użytkownik może sprawdzić, czy nie padł ofiarą oszustwa.

O krok dalej idzie HP,które w ramach programu na rzecz walki z podrobionymi materiałami eksploatacyjnymi o nazwie ACF (Anti Counterfeiting and Fraud) oferuje przedsiębiorcom możliwość sprawdzenia zakupionych materiałów pod kątem ich oryginalności. Po wypełnieniu odpowiedniego formularza, którego wzór można pobrać ze strony producenta, zgłoszenie jest rejestrowane, a następnie analizowane. Jeżeli z dostarczonych informacji wynika , że klient otrzymał podrobione tusze, w siedzibie jego firmy w dogodnym terminie przeprowadza się inspekcję. Zazwyczaj w ciągu dwóch dni od jej zakończenia do zakładu jest dostarczany raport informujący o wynikach dokonanej kontroli. Jeżeli firma padła ofiarą oszustwa, producent oferuje jej swoją pomoc w dochodzeniu roszczeń od dostawcy podróbek lub powiadamia odpowiednie służby. Procedura jest bezpłatna, każdy etap postępowania zależy tylko od woli klienta.

Pozorne oszczędności, rzeczywiste koszty

Mimo że rynek materiałów eksploatacyjnych systematycznie się kurczy, firmy wciąż będą potrzebować drukarek. Wynika to również z wymogów prawnych dotyczących archiwizowania części dokumentów w standardowej formie papierowej. Niektóre dane, zwłaszcza tak obszerne, jak plany i szkice, trudnej jest analizować na monitorze komputera. Jednak niezależnie od tego, czy w grę wchodzi ustawowa konieczność, czy też kwestia wygody, firmy w Polsce wciąż będą produkować ogromne ilości wydruków. Jeżeli wziąć pod uwagę fakt, że statystyczny polski pracownik drukował w skali roku ponad 8 tysięcy stron (jedyne badania ilości wydruków w polskich firmach przeprowadził KMPG w 2013 roku), to wybór tuszy i tonerów staje się tak samo ważny dla optymalizacji kosztów sprzętu, jak podjęcie decyzji o kupnie samego urządzenia.

O krok dalej idzie HP,które w ramach programu na rzecz walki z podrobionymi materiałami eksploatacyjnymi o nazwie ACF (Anti Counterfeiting and Fraud) oferuje przedsiębiorcom możliwość sprawdzenia zakupionych materiałów pod kątem ich oryginalności. Po wypełnieniu odpowiedniego formularza, którego wzór można pobrać ze strony producenta, zgłoszenie jest rejestrowane, a następnie analizowane. Jeżeli z dostarczonych informacji wynika , że klient otrzymał podrobione tusze, w siedzibie jego firmy w dogodnym terminie przeprowadza się inspekcję. Zazwyczaj w ciągu dwóch dni od jej zakończenia do zakładu jest dostarczany raport informujący o wynikach dokonanej kontroli. Jeżeli firma padła ofiarą oszustwa, producent oferuje jej swoją pomoc w dochodzeniu roszczeń od dostawcy podróbek lub powiadamia odpowiednie służby. Procedura jest bezpłatna, każdy etap postępowania zależy tylko od woli klienta.

Pozorne oszczędności, rzeczywiste koszty

Mimo że rynek materiałów eksploatacyjnych systematycznie się kurczy, firmy wciąż będą potrzebować drukarek. Wynika to również z wymogów prawnych dotyczących archiwizowania części dokumentów w standardowej formie papierowej. Niektóre dane, zwłaszcza tak obszerne, jak plany i szkice, trudnej jest analizować na monitorze komputera. Jednak niezależnie od tego, czy w grę wchodzi ustawowa konieczność, czy też kwestia wygody, firmy w Polsce wciąż będą produkować ogromne ilości wydruków. Jeżeli wziąć pod uwagę fakt, że statystyczny polski pracownik drukował w skali roku ponad 8 tysięcy stron (jedyne badania ilości wydruków w polskich firmach przeprowadził KMPG w 2013 roku), to wybór tuszy i tonerów staje się tak samo ważny dla optymalizacji kosztów sprzętu, jak podjęcie decyzji o kupnie samego urządzenia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu