Wykorzystanie elektroniki do hakowania otaczającej nas rzeczywistości to jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Jeśli możemy coś zrobić szybciej, łatw...
Triggers - przekształć telefon w uniwersalny czujnik. Świetny pomysł, wykonanie niekoniecznie
Wykorzystanie elektroniki do hakowania otaczającej nas rzeczywistości to jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Jeśli możemy coś zrobić szybciej, łatwiej, zdalnie itd. za pomocą technologii, na dodatek samemu wymyślając zastosowanie i doprowadzając do realizacji to z pewnością będziemy mieli z tego powodu sporo satysfakcji. Jeszcze lepiej, gdy możemy się do tego zabrać wykorzystując to co już mamy i pominąć etap z lutownicą czy programowaniem i przejść od razu najciekawszej części. Na to pozwoli nam aplikacja Triggers.
Każdy współczesny smartfon jest wyposażony w szereg czujników: akcelerometr i żyroskop informujące o zmianach położenia, GPS lokalizujący telefon, aparat rejestrujący obraz czy mikrofon, który zazwyczaj służy do prowadzenia zwykłych rozmów. Czasami niektóre z tych czujników zostają kreatywnie wykorzystane do nietypowych zadań, jak choćby Sleep Cycle, który potrafi rozpoznać fazę snu w której się znajdujemy i obudzić nas tak, abyśmy byli wypoczęci. Nikt jednak nie przewidzi wszystkich potrzeb i możliwości, dlatego najlepiej dać możliwiość użytkownikom samemu wykorzystać czujniki zawarte w telefonie.
Triggers to aplikacja która pozwala w prosty sposób tworzyć reguły uruchomienia określonej akcji po zaistnieniu określonego bodźca. Jeżeli znacie serwis Ifttt, to w tym przypadku działamy na tej samej zasadzie, jednak odnosimy się do świata realnego, a nie tylko wirtualnego. Może więc utworzyć taką regułę: jeśli pojawi się dźwięk o określonym natężeniu, wyślij e-mail o treści "Ktoś puka do drzwi" na mój adres, a następnie umieścić telefon przy drzwiach wejściowych. Możemy również zaprogramować odtworzenie dźwięku kiedy telefon się poruszy i tym sposobem uzyskać prosty alarm informujący o tym, że ktoś wchodzi po schodach. W ten sam sposób można wykorzystać jako bodziec natężenie światła. Jeśli kamera telefonu będzie patrzyła w jasny punkt, np. w okno, i ktoś przejdzie na moment zasłaniając źródło światła, to cała instalacja zadziała jak fotokomórka i wykona zaprogramowana akcję.
Sam pomysł jest prosty i jednocześnie dający ogromne możliwości, zarówno z kategorii typowo użytecznych, jak i rozmaitych żartów czy eksperymentów. Jednak do wykonania będę musiał się przyczepić. Po pierwsze sama aplikacja wygląda wyjątkowo nieciekawie. Przypomina Windows w trybie wysokiego kontrastu. Naprawdę można się było bardzo postarać. Dodatkowo aplikacja nie potrafi działać w tle, ani podczas zablokowanego ekranu. Mimo wszystko na te problemy można machnąć ręką, pozostaje wciąż jeden nad którym ciężko przejść do porządku dzinnego - kto zdecyduje się zostawić swój telefon z dala, całkowicie poza zasięgiem, żeby pełnił funkcję jedynie czujnika? To dramatycznie ogranicza ilość zastosowań do tych najmniej ciekawych. Sytuację uratowałoby wydanie aplikacji na Androida. Jest sporo telefonów za złotówkę, które chociaż jakością czy wydajnością nie zachwycają, to wszystkie czujniki posiadają jak w droższych modelach. Jest też większa szansa, że mamy jakiś stary telefon z Androidem, niż dodatkowego iPhone'a. Niestety Triggers jest dostępny tylko w App Store. Szkoda.
Rozwiązaniem jest zastosowanie zewnętrznego, samowystarczalnego i łączącego się z internetem czujnika, który nie jest telefonem. Na tym opiera się pomysł Twine, startupu opisanego przez Michała Majchrzyckiego. Twine co prawda nie posiada kamery, ale za to oprócz czujników, które znajdziemy w telefonie potrafi mierzyć temperaturę, istnieje też możliwość podpięcia dowolnego zewnętrznego sensora. Jest też zdecydowanie tańszy od telefonu, ale tutaj można by sobie poradzić stosując starą słuchawkę, którą wymieniliśmy na nową.
Podsumowując krótko, czekam aż ktoś wyda odpowiednik Triggers na wszystkie istotne platformy mobilne, a sam program uczyni znacznie bardziej estetycznym i działającym w tle. Co do koncepcji, nie mam żadnych zarzutów.
Na program trafiłem dzięki serwisowi The Next Web.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu