Felietony

Tracks.by - "kocham to" dla muzyków

Tomek Chojecki
Tracks.by - "kocham to" dla muzyków
Reklama

Tracks.by to amerykański startup skierowany do muzyków, którzy chcą efektywnie promować swoją twórczość. Serwis dostarcza narzędzi do popularyzacji mu...


Tracks.by to amerykański startup skierowany do muzyków, którzy chcą efektywnie promować swoją twórczość. Serwis dostarcza narzędzi do popularyzacji muzyki i video wśród fanów, szczególnie w mediach społecznościowych.

Reklama

Tracks.by to przede wszystkim aplikacja zintegrowana z Facebookiem - artyści mają tu swoje profile, przeznaczone do publikowania nowych materiałów. Cała idea serwisu opiera się o dwa przyciski: znany Like Button i - stworzony specjalnie przez startup - Love Button.

Za pomocą „Like” fani mogą odtworzyć treści, umieszczane na profilu muzyków – kliknięcie przycisku to jedyna droga do zapoznania się z utworami i klipami. Twórcy Tracks.by liczą, że dzięki takiemu rozwiązaniu, materiały łatwo i szybko osiągną efekt „viralu”. Fani mogą ściągać wybrane materiały na dysk, a także „share’ować” je wśród znajomych poprzez Facbooka lub Twittera.

Love Button spełnia rolę narzędzia do budowania baz emailingowych: fan, które chce być na bieżąco z twórczością danego muzyka, klika w przycisk i - poprzez mechanizmy Facebooka - dodaje swój adres e-mail do bazy. Oprócz informacji o zespole, otrzymuje także dostęp do elitarnego, nie prezentowanego nigdzie indziej materiału. Z kolei muzyk zyskuje bazę email najwierniejszych fanów, którą może wykorzystywać do promocji płyt czy koncertów. Twórcy Tracks.by planują, że Love Button będzie dla ich projektu tym, czym „Like” jest dla Facebooka – chcą zintegrować przycisk z wieloma platformami w sieci.


Wyniki? Z Tracks.by korzystają znani muzycy, tacy jak: P.Diddy, NAS czy Lil Wayne. Ten ostatni, zamieszczając utwór tylko dla użytkowników z Love Button, przez 24 godziny zebrał aż 100 000 nowych emaili. Szczerze mówiąc nie obraziłbym się, gdyby mój Watcher, zebrał tylu nowych fanów :)

Tracks.by to narzędzie darmowe – jak dotąd... Ich konkurencją są BandPage oraz ReverbNation, których obszar działania jest zdecydowanie szerszy. Dla wszystkich tych przedsięwzięć, problemem stało się przejście Facebooka na timeline - w zasadzie uniemożliwiło lub bardzo skomplikowało działanie podstawowej funkcjonalności tych produktów, czyli „band page”  (zakładka na fanpage FB). W tej sytuacji, wszystkie serwisy musiały znacznie przebudować ofertę. Zwróćcie uwagę na zjawisko –  zmiana na Facebooku, wymusza diametralne modyfikacje w prężnie rozwijających się firmach! Być może właśnie dlatego Tracks.by obecnie nie przyjmuje zgłoszeń od nowych muzyków.

Najwidoczniej jednak problemy nie załamały twórców startupu, bo prasa donosi już o ich nowym pomyśle – chodzi o pośredniczenie między markami, a celebrytami. W tym układzie gwiazdy showbiznesu mają promować produkty lub usługi z wykorzystaniem kanałów social media za pośrednictwem Tracks.by. Idea jest w fazie rozwoju i nie znamy jeszcze  szczegółów, ale skoro inkubator Y Combinator zdecydował się na wzięcie Tracks.by pod swoje skrzydła, być może i ona okaże się na tyle interesująca, że doczeka się osobnego artykułu na antyweb ;)

Reklama

Trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie problemów Tracks.by – promowanie muzyki z coraz większą intensywnością przenosi się z TV i radia do internetu, a wraz z narastaniem tego zjawiska, narzędzia promujące muzyków (zwłaszcza w mediach społecznościowych) stają się niezbędne.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama