Felietony

To kulka? To robot? To Sphero, czyli rozszerzona rzeczywistość

Karol Kopańko
To kulka? To robot? To Sphero, czyli rozszerzona rzeczywistość
Reklama

Granie ciągle ewoluuje na naszych oczach. Wspominałem już o CESowych pomysłach poruszenia, tego skostniałego brakiem nowych konsol świadka, jak równie...

Granie ciągle ewoluuje na naszych oczach. Wspominałem już o CESowych pomysłach poruszenia, tego skostniałego brakiem nowych konsol świadka, jak również o pomysłach Sony na wykorzystanie czujników biometrycznych w kontrolerach. Teraz przyszła pora na coś z zupełnie innej półki. Sphero to projekt amerykańskiej firmy Orbotix wykorzystujący rzeczywistość rozszerzoną, na podobnych zasadach jak Project Glass od Google’a i łączący to z powszechną dostępnością smartfonów.

Reklama

Sphero jest to biała kula, wewnątrz której umieszczono specjalne mechanizmy pozwalające jej na poruszanie się we wskazanym przez użytkownika kierunku. Do sterowania nią możemy używać smartfona lub tabletu obsługującego dedykowaną projektowi aplikację udostępnioną do pobrania z AppStore’a czy Google Play. Jako, że obraz znaczy więcej niż tysiąc słów, poniżej możecie zobaczyć jak to działa w rzeczywistości (i to nie rozszerzonej).


https://www.youtube.com/watch?v=rvXcVV27TJE&list=PLSdn63ba-PlbdmGjNhNDya-HgL64i5op-&index=1
Kulka jest najeżona różnego rodzaju sensorami umożliwiającymi jej orientację w terenie, takimi jak np. żyroskop, kompas i akcelerometr, które dodatkowa mogą pomóc nam w sterowaniu innymi grami. Dzięki aparatowi, obecnemu w praktycznie każdym urządzeniu mobilnym, aplikacja lokalizuje w odpowiednim miejscu kulkę i z wykorzystaniem skomplikowanych algorytmów analizujących otocznie, może „nałożyć” na nią trójwymiarową animację wyświetlaną na ekranie.

 

 

Sama kulka ma ok. 7,5 cm średnicy i dzięki wbudowanemu panelowi LED może świecić na różne kolory, co służy rozróżnianiu przez aplikację właściwej kulki, kiedy polu widzenia znajduje się więcej niż jedna. Ładowanie urządzenia odbywa się przez specjalną, przewodzącą prąd podstawkę, dzięki czemu Sphero stanowi zwartą całość, bez żadnych portów. Aplikacja używa znanego np. ze strzelanek systemu sterowania, wyświetlającego na ekranie joystick, który możemy przesuwać w kierunku, w którym ma się udać kulka. Niestety, testerzy urządzenia narzekają na pewne lagi w odnajdywaniu kulki, kiedy na jakiś czas usuniemy ją z pola widzenia kamery.


Największą wadą urządzenia jest jego cena, wynosząca 129 dolarów, jednak w zamian dostajemy przyszłościowe urządzenie, którego wszystkie funkcje nie zostały jeszcze nawet wykorzystane przez programistów. Oprócz kolejnego sprzętu wykorzystującego rozszerzoną rzeczywistość, jesteśmy de facto świadkami narodzin nowego kontrolera, którego połączenie np. z przyciskami-przyssawkami do tabletów, może wynieść mobilne granie na zupełnie nowy poziom.

Reklama

Foto 1, 2, 3

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama