Technologie

Potrzeba matką wynalazków. Nowa opaska ochronna na czas koronawirusa

Kamil Świtalski
Potrzeba matką wynalazków. Nowa opaska ochronna na czas koronawirusa
Reklama

Nie tylko koncerny medyczne zabrały się za walkę z koronawirusem. Firmy technologiczne także robią co w ich mocy — na rynku zadebiutowała właśnie nowa opaska, która chce chronić użytkowników przypominając o... niedotykaniu twarzy.

Czasem proste rozwiązania są najlepsze. W przypadku roznoszącego się w zastraszająco szybkim tempie wirusa stale informuje się o tym, jak zminimalizować ryzyko. Właściwie w każdym komunikacie powtarzają się te same elementy: regularnie (i dokładnie) myć dłonie, korzystać z żelów dezynfekujących, zachować bezpieczną odległość od innych ludzi, a jeżeli ktoś kicha — niech robi to w odpowiedni sposób. No i bardzo ważne: unikać dotykania własnej twarzy, bo kto wie — możliwe, że po dotknięciu przycisków do windy, poręczy czy innego przedmiotu — wyrządzimy sobie sporą krzywdę. Co rusz się w tej sprawie edukuje, z każdym dniem mówi się na temat coraz więcej, ale jednak w przypadku ostatnich zaleceń — to odruchy bezwarunkowe, nad którymi specjalnie nie panujemy. Ale już powstał produkt, który chce nam przypominać o tym, że planujemy wykonać zły ruch. Wibrująca opaska, która aktywuje się, gdy zbliżmy dłoń do naszej twarzy lub gdy jej dotkniemy.

Reklama


The Immutouch: opaska która pozwoli ochronić się przed koronariwusem

Slightly Robot mają na swoim koncie już opaskę, która stworzona została z myślą o ludziach cierpiących na trichotilllomanię, czyli niepohamowane wyrywanie włosów. Najnowszy ich produkt to... właśnie ona, ale w nieco zmienionej formie. Bo przeprogramowana zawibruje wtedy, gdy dotkniemy naszej twarzy, albo będziemy do nich zbliżać naszą dłoń. Wbudowany w urządzenie akcelerometr wyczuwa ruchy 10 razy na sekundę — i bazując na swoich wyliczeniach, wibruje kiedy zbliżymy dłoń do naszej twarzy. Takie przypomnienie ma powstrzymać użytkowników przed dotykaniem swoich oczu, nosa lub ust. I jak na XXI wiek przystało, firma serwuje także mobilną aplikację, za pomocą której możemy śledzić nasz progres i... statystyki.

Celem korzystania z opaski jest stworzenie wśród użytkowników reakcji Pawłowa: kiedy zechcemy dotknąć naszej twarzy, by uniknąć wibracji w bransoletce, się przed nią powstrzymamy.

Kontrowersyjny pomysł, ale jeżeli tylko zadziała, to jak najbardziej wart uwagi

Patrząc na doniesienia medialne — sprawy z koronawirusem powoli wymykają się spod kontroli i opanowują cały świat. I mam sporo wątpliwości związanych z tą opaską — jeżeli jednak projekt Slighly Robot faktycznie będzie reagował zanim dotkniemy naszej twarzy, to ma to sens. Nie tylko dla przewrażliwionych i wyjątkowo przestraszonych, ale także wszystkich, którzy szukają powodów by zapanować nad swoimi odruchami. Opaski The Immutouch trafiły już do sprzedaży — i wycenione zostały na 50 dolarów amerykańskich. Niby nie jest to specjalnie wygórowana cena — ale jeżeli dla pewności poza dominującą ręką chcielibyśmy też zadbać o drugą, trzeba zakupić dwie. I robi się z tego porządniejsza sumka.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama