Samsung Galaxy S20 Ultra jest ze mną od dwóch tygodni i zgodnie z przewidywaniami, to mocarna maszyna z ogromnymi możliwościami. Czy jednak jest to smartfon idealny? Zaraz wszystko wyjaśnię.
Jestem trochę zaskoczony tym, jak w tym roku Samsung potraktował swoją flagową serię. Po ubiegłorocznym debiucie, z oferty wypadł świetny Galaxy S10e, za to prawie rok po jego premierze firma wypuściła na rynek Galaxy S10 Lite, któremu bliżej do modeli A. Ja rozumiem, że zmiana polityki, nowe dziesięciolecie (stąd choćby przeskok do S20) - ale jakoś lepiej widziało mi się to ubiegłoroczne zestawienie nowych flagowców.
Tym razem dostaliśmy S-kę premium, w którą wpakowano wszystko to, co obecne jest w S20 i S20+, dodano również kilka ulepszeń, a przede wszystkim dość mało zachęcającą cenę. Samsung Galaxy S20 Ultra kosztuje bowiem w tej chwili 5999 złotych, co nie jest małą sumą. Czy jest jednak wart takich pieniędzy? Jak w codziennym użytkowaniu sprawdza się ekran z odświeżaniem 120Hz oraz zoom 100x? Na te oraz inne pytania staram się odpowiedzieć w materiale, do którego obejrzenia serdecznie zapraszam.
W piątek na łamach Antyweb pojawi się również tekstowa recenzja Samsunga Galaxy S20 Ultra.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu