Edukacja

Telefon w rękach dziecka: w jakim wieku, w jakim wymiarze, na jakich zasadach i za jakie pieniądze?

Maciej Sikorski
Telefon w rękach dziecka: w jakim wieku, w jakim wymiarze, na jakich zasadach i za jakie pieniądze?
Reklama

Niedawno byłem świadkiem ciekawej rozmowy dotyczącej dziecka i smartfonu. Konkretnie czasu, jakie to pierwsze spędza z inteligentnym telefonem w ręku....

Niedawno byłem świadkiem ciekawej rozmowy dotyczącej dziecka i smartfonu. Konkretnie czasu, jakie to pierwsze spędza z inteligentnym telefonem w ręku. Okazuje się, że każdego dnia młoda osoba wpatruje się w wyświetlacz przez kilka godzin. I pojawiło się proste pytanie: czy dobrym pomysłem było dawać młodemu człowiekowi smartfon na komunię? Na znaku zapytania nie stanęło, bo pojawiły się argumenty za i przeciw. Jedne sensowne, drugie nie. A ja spytam Was, rodziców: jak ogarnęliście tę kwestię?

Reklama

Brzemię komunijnych prezentów

Ten temat podnosiłem już w okresie komunijnym: rośnie moda na drogie prezenty, nie brakuje wśród nich elektroniki: tablety, smartfony, laptopy, konsole. Przyznam, że we mnie to zjawisko wzbudza raczej negatywne emocje, ale każdy ma swój rozum, jeśli ktoś uważa, że ta impreza wymaga podarków za kilka tysięcy (w najgorszym wypadku kilkaset) złotych, to jego biznes. Sęk w tym, że często nie myśli się o konsekwencjach i brakuje w tym wszystkim kontroli dorosłego: młody człowiek dostał sprzęt, niech młody człowiek się bawi. A potem zdziwienie, że dziecko nie odczepia wzroku od ekranu smartfonu czy komputera.

Od smartfonów w szkole...

Pisałem niedawno o pomysłach, by wyrugować smartfony ze szkół, wywiązała się ciekawa dyskusja, z której dowiedziałem się, że część placówek wprowadziła do regulaminów zapisy zabraniające używania telefonów na terenie szkoły. Ma to swoje plusy, ma swoje minusy: dziecko nie ma kontaktu z rodzicami, ale też nie jest rozkojarzone za sprawą inteligentnego telefonu. Nie bawi się nim podczas lekcji, spędza przerwy inaczej niż tylko w wirtualnym świecie komórki. W tym przypadku wątek dotyczył jednak godzin lekcyjnych. A co dzieje się po nich? Tam szkoła i jej regulaminy już nie sięgają


... po domową edukację elektroniczną

Dziecko wraca do domu i ma już pełen dostęp do swoich urządzeń. Albo tych, które udostępniają mu rodzice. Ci ostatni różnie pewnie podchodzą do tej kwestii: jedni nie wprowadzają żadnych limitów, ograniczeń czasowych, inni mają zasady, czasem bardzo sztywne i przypomina to regulamin. Paskudny wojskowy dryl krzykną przeciwnicy takich metod. Ale to od przedstawiciela "wolnościowców" słyszałem, że nie wie, co zrobić, bo dziecko nie chce się rozstać ze smartfonem. I jest problem: jak nakłonić je do racjonalnego użytkowania sprzętu.

Nie jestem zwolennikiem odcinania dzieci od dostępu do elektroniki - to byłby wielki błąd. Jednocześnie jednak nie uważam, by totalna wolność w tej materii przyniosła jakieś korzyści: to może spowodować jeszcze więcej szkód. Problemu nie można przerzucać jedynie na szkoły, jak chciałaby zrobić część rodziców. Jeżeli ci ostatni nie mogą edukować, bo sami nie potrafią/nie znają się, to chyba czas nadrobić zaległości, rozpocząć naukę od siebie i stopniowo włączać w to potomka. Przynajmniej takie jest moje założenie.

Dzieci nie mam, więc trudno mi udzielać porad w tej materii. Ale kiedyś pewnie się to zmieni i wtedy przyda się dobra strategia. Jednocześnie jestem ciekaw, jakie metody stosujecie Wy, rodzice, którzy jakieś pojęcie o technologii mają i nie podchodzą do niej bezrefleksyjnie. Interesuje mnie, ile, Waszym zdaniem, lat powinno mieć dziecko, gdy dostaje pierwszy telefon, czy musi być to smartfon, a jeśli tak, to jaki (przedział cenowy)? Czy stosujecie dzienne limity używania telefonu, czy to sprzęt na kartę czy z abonamentem. Czy stosujecie kontrolę rodzicielską, z jakich aplikacji nie pozwalacie korzystać, jak przebiega edukacja młodego człowiek w tej kwestii. A co najważniejsze: jakie są jej efekty?

Odpowiedzi sam chętnie poznam, mam też nadzieję, że skorzystają z nich osoby, które do tej pory bagatelizowały ten temat. I możliwe, że wpakowały się już przez to w niezłe kłopoty...

Reklama

Foto: Happy children using smartphones sitting on the grass. Brothers and sister, All the family sitting fascinated phones and smartphones via Shutterstock

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama