Michael Arrington pisze na blogu TechChruch, że jest zmęczony oczekiwaniem, aż jedna z dużych firm zaoferuje tanie urządzenie do serfowania po sieci. Według niego, producenci w dalszym ciągu skupiają się na drogich urządzeniach typu Dell latitude XT czy Macbook Air. Zdaniem Arringtona konieczne jest jednak zaoferowanie internautom prostego urządzenia z ekranem dotykowym, które posiada Firefox i ewentualnie Skype postawione na Linuksowym środowisku.
Tutaj pojawia się idea powołania inicjatywy mającej na celu stworzenie projektu tabletu w pełni opensource, czyli takiego, który w oparciu o dokumentacje, wykonać będzie można samodzielnie. Arrington formułuje nawet w swojej notce ogólny zarys urządzenia, które według niego powinno posiadać jedynie jeden przycisk służący do włączania i wyłączania tabletu, być możliwie jak najcieńsze, być wyposażone w 512MB Ram, 4 GB pamięci SSD, kartę Wi-Fi, możliwość podłączenia słuchawek i mikrofonu, wbudowane głośniki, kamerę internetową, zintegrowany akumulator, port USB oraz ekran dotykowy jako podstawową metodę wprowadzania danych. Docelowa wartość całości wynieść ma 200$.
Zadajmy sobie jednak pytanie czy w świecie wielkich koncernów komputerowych, znany bloger IT jest w stanie zorganizować akcję „zrób to sam” dotyczącą skomplikowanego urządzenia (bo pomimo niezbyt wyrafinowanych komponentów jest to jednak dość zaawansowany konstrukcyjnie produkt)? Znane już są wcześniejsze podobne inicjatywy dotyczące otwartego sprzętu i oprogramowania. Jedną z nich jest Openmoko – dystrybucja Linuxa dla otwartego urządzenia Neo 1973. W przeciwieństwie jednak do pomysłu Arringtona, Openmoko to raczej niszowy produkt, wyprodukowany przez firmę komputerową i przeznaczony dla entuzjastów programowania pod Linuxem.
Tablet TechChrunch mogłby natomiast okazać się sukcesem, gdyby Arrington zorganizował wokół tego urządzenia solidną grupę wsparcia w postaci popularnych serwisów internetowych lub producentów komponentów. Co z tego wyniknie? Czy ten pomysł ma szanse realizacji? Prawdopodobnie przekonamy się już niedługo.
Więcej z kategorii Świat:
- Donald Trump rzutem na taśmę wpisuje Xiaomi na czarną listę USA
- Nie zgadniecie, jakie aplikacje mobilne najchętniej pobieraliśmy w 2020 roku
- Facebook, Instagram i Snapchat z permanentnym banem dla Trumpa. Twitter daje prezydentowi ostatnie ostrzeżenie
- Główny konkurent Huawei wstawia się za nim w swoim własnym kraju. Oczywiście - nie bezinteresownie
- Królowa Elżbieta II może zatańczyć na TikToku, a i tak nie będziecie w stanie powiedzieć, że to fake