BlackBerry postanowiło wejść w świat Androida - Priv nie okazał się być absolutnym hitem sprzedażowym i do czegoś w rodzaju "zmartwychwstania na modłę Motoroli" jeszcze sporo brakuje. Nie da się ukryć jednak, że Priv w swoim kręgu uchodzi za bardzo udane urządzenie, z którym jest jeden problem. Jest stanowczo za drogi, jak na to, co oferuje. Co na to BlackBerry? Niewykluczone, że zaskoczy nas niedługo tańszymi smartfonami z tym systemem.
BlackBerry przechodzi ostatnio ogromną transformację w swoim biznesie mobilnym. To, co jeszcze wcześniej było nie do pomyślenia wśród sympatyków firmy tworzącej biznesowe słuchawki jest już faktem. W dodatku - BlackBerry raczej odpuści sobie całkiem swoją platformę (argumenty za tym dodał od siebie Facebook) i skupi się tylko na Androidzie. To dobra decyzja - rozwijanie własnego systemu to koszt, który w części można "przerzucić" na Google. Oczywiście, dołożenie charakterystycznych dla BlackBerry funkcji do smartfonów z tym systemem też trochę kosztuje, ale na pewno mniej niż rozwój oprogramowania o marginalnym znaczeniu na rynku mobile.
Informacje o dwóch nowych smartfonach BlackBerry pochodzą bezpośrednio od CEO firmy - Johna Chena. Ten znany jest z całkiem szczerych wypowiedzi i skoro on już mówi o rozszerzeniu portfolio korporacji, którą kieruje, to nie możemy mówić o niejasnych dywagacjach. Dodatkowo, zapowiedziane słuchawki mają celować raczej w średnią półkę, a zatem BlackBerry chce zachęcić osoby, które oczekują biznesowych funkcji w smartfonie, jednak przy zachowaniu cały czas przystępnej ceny. Jak się to uda - oczywiście nie wiemy i mam szczerą nadzieję, że BlackBerry rozsądnie podejdzie do balansu między ceną, a możliwościami słuchawek.
Chen dodał ponadto, iż klienci wielokrotnie wskazywali na bardzo wysoką cenę telefonu i najbardziej optymalnym pułapem wydaje się być 400 dolarów (nie traktujcie tego jako oczekiwaną cenę sprzętu). CEO zdradził jedynie, że jedna ze słuchawek będzie posiadała fizyczną klawiaturę, a druga będzie jej pozbawiona na rzecz pełnowymiarowego ekranu dotykowego. Upatruję w tym szansę dla tańszego Passporta, który okazał się być naprawdę innowacyjnym sprzętem na rynku - szkoda tylko, że jeszcze z BB OS.
John Chen objąwszy BlackBerry podjął już wiele odważnych decyzji odnośnie przyszłości firmy. Wejście w Androida w dłuższej perspektywie czasu może pozwolić firmie na odbudowanie się po latach "mobilnej posuchy". Kolejne kroki w kierunku poszerzenia grona potencjalnych nabywców to dobry prognostyk i być może nawet strzał w dziesiątkę. O ile nie zdarzy się tak, że jak na cenę, którą przyjdzie zapłacić za te sprzęty, będą one po prostu mizerne. Jestem jednak dobrej myśli - jeżeli firmie uda się wkroczyć na rynek z ciekawymi i niedrogimi słuchawkami, to oczywiście lepiej dla nas. Im większa konkurencja na rynku, tym bardziej każdemu będzie zależało na klientach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu