Priv może być pierwszym krokiem ku "nowemu" BlackBerry, jakie bez wątpienia chcieliby zobaczyć sympatycy tej marki. Recenzje nowego modelu wskazują na...
Moja nowa ulubiona klawiatura na Androida oraz inne przydatne aplikacje od BlackBerry
Priv może być pierwszym krokiem ku "nowemu" BlackBerry, jakie bez wątpienia chcieliby zobaczyć sympatycy tej marki. Recenzje nowego modelu wskazują na wiele zalet "prywatnego" smartfona, ale nie brakuje też wad, którymi Kanadyjczycy muszą zająć się jak najszybciej. Istotną część nowego BlackBerry stanowi oprogramowanie - jednak nie mówię o systemie Android, a pakiecie aplikacji, które przygotowało BlackBerry. W tym rewleacyjna klawiatura, która z miejsca zastąpiła mi tą od Google.
Nie boję się przyznać, że "wychowałem się" na klawiaturze iOS. Nigdy nie byłem przeknany do słowników T9, podobnie jak w epoce smartfonów nie przepadam za klawiaturami typu "swipe". Nie powiem, że nie bywają przydatne, ale margines błędu jest za duży, zbyt często zamiast przyspieszyć wpisywanie tekstu spowalnia mnie i jest źródłem irtyacji. Na wstępie napiszę więc, że klawiatura na Androida od BlackBerry nie oferuje popularnej obsługi gestów. "swipem".
Wizualnie klawiatura ta jest niemalże kropka w kropkę jak ta, którą oferowano w systemie BB10. Byłem nią zachwycony korzystając z zaprezentowanego w Amsterdamie modelu Z10, lecz później nie miałem z nią styczności, ze względu na nikłe szanse zaspokojenia moich oczekiwań przez smartfon BlackBerry. Teraz, gdy to urządzenie z Androidem jest moim głównym mobilnym narzędziem pracy, produkt BlackBerry staje się numerem jeden na mojej liście klawiatur dla tej platformy. Bardzo podoba mi się ciemny motyw, a wszystkie klawisze są delikatnie od siebie oddzielone szarymi liniami. W ustawieniach możemy zdecydować o reakcji klawiatury na naciśnięcia (dźwięki, wibracje), skonfigurować wszystkie dodatki jak autokorektę, przewidywanie i podpowiadanie słów oraz spersonalizowane sugestie. Najważniejszą cechą jest jednak właśnie system podpowiedzi.
Klawiatura bierze pod uwagę ostatnio wpisane przez nas słowo lub cały kontekst wypowiedzi i na tej podstawie sugeruje kolejne słowa. Nie pojawiają się one jednak na górnym pasku, nad klawiaturą (co mnie niesamowicie denerwuje w innych klawtiaturach), lecz nad konkretnymi literami, od których się zaczynają. Wtedy, jedyne co trzeba zrobić do wykonać gest "swipe" ku górze, by wybrać jedno z nich. Czasami mechanizm ten jest bardzo przydatny, czasem nieco mniej. Generalnie, najbardziej powszechne wypowiedzi można wprowadzić zaledwie kilkoma gestami, zamiast machania po całej klawiaturze i zdecydowanie bardziej odpowiada mi taka forma wprowadzania tekstu.
W okresie premiery BlackBerry Priv, kanadyjska firma dodała do Google Play kilka więcej aplikacji. Lista zawiera Launcher, Aparat, Password Keeper, Tasks i DTEK (program zabezpieczający), a niezłomnym użytkownikom forum XDA udało się już "wyciągnać" z telefonu także takie programy jak Hub i Kalendarz. Niestety, nie każda z aplikacji działa bezproblemowo na każdym ze smartfonów, a na przykład w celu skorzystania z Huba niezbędne jest zrootowanie urządzenia. Według recenzentów Androidowy Hub nie jest jeszcze(!) równie dobrym programem, co ten z BB10, więc jak na razie niewiele tracimy.
Klawiatura od BlackBerry to pozycja obowiązkowa z wymienionych powyżej programów, z możliwości pozostałych skorzystają raczej nieliczni. Niemniej, działania BlackBerry są godne pochwały, ponieważ firma wyraźnie nie chce zmuszać kogokolwiek do zakupu telefonu, bardziej zależy jej na odzyskaniu poziomu rozpoznawalności sprzed kilku lat. Jeżeli podczas instalacji BlackBerry Keyboard wystąpią problemy, odsyłam bezpośrednio do tematu na XDA oraz podstrony w APK Mirror - naprawdę warto.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu