Nauka

Tak brzmi Droga Mleczna. Badacze połączyli naukę i sztukę

Jakub Szczęsny
Tak brzmi Droga Mleczna. Badacze połączyli naukę i sztukę
Reklama

Kosmos to nieskończona inspiracja - ciągle pociąga ludzi do tworzenia dzieł, które oddają jego tajemniczy urok. Tym razem udało się połączyć naukę ze sztuką - wszystko dzięki współpracy projektu sonifikacji NASA i kompozytorki Sophie Kastner. Osoby zaangażowane w projekt proponują zupełnie nowy sposób na to, jak możemy odbierać i rozumieć wszechświat.

Wczesne dzieła, takie jak suita Gustava Holsta "The Planets" czy eksperymentalne kompozycje Johna Cage'a, były próbą oddania charakteru planet Układu Słonecznego lub mapowania gwiazd i przekształcania tego w dźwięki. Jednak teraz - dzięki technologii i algorytmom uczenia maszynowego - dane zebrane przez teleskopy mogą stać się po prostu muzyką. W efekcie narodziła się kompozycja Sophie Kastner zatytułowana "Where Parallel Lines Converge", która przekształca dane z teleskopów w nic innego jak dźwięki.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Takiego Marsa nie widzieliśmy. NASA udostępnia widok jak z ISS

Kimberly Arcand - ekspertka w zakresie wizualizacji danych pozyskiwanych przez teleskopy - początkowo pracowała nad przekształcania takich informacji na modele 3D i budowle z klocków Lego. Jednak pandemia COVID-19 zmusiła ją do przeniesienia swojej pracy do świata komputerów. Współpracując z astrofizykiem i muzykiem Mattem Russo oraz muzykiem i inżynierem dźwięku Andrew Santaguidą - zaczęła z nimi "sonifikować" dane NASA.

Sonifikacja to w nomenklaturze zaangażowanych w projekt naukowców, proces przekształcania danych z teleskopów na dźwięki. Każdy dźwięk jest ma swoją reprezentację w informacjach z teleskopów. Tak zupełnie nowe podejście do eksploracji kosmosu, które pozwala na wczucie się w atmosferę odległych galaktyk i planet. Bez tego kontekstu byłyby to dla mnie "tylko dźwięki" - jednak znajomość tematu wzbudza w mnie nieco inne emocje. I pamiętajmy też o tym, że zainteresowani kosmosem są nie tylko w pełni sprawni ludzie. Co z niewidomymi, osobami, które polegają głównie na dźwięku? No, właśnie.

W jednym z utworów - który dotyczy centrum Drogi Mlecznej - dźwięki prowadzą słuchacza przez różne obszary kosmosu. Jasność obrazu przekłada się na głośność dźwięku, a różne instrumenty reprezentują różne źródła światła i obłoki pyłu. Żaden dźwięk nie jest tutaj przypadkowy - wszystko działa w ramach ustalonego przez naukowców porządku.

Sophie Kastner stworzyła w ten sposób utwór "Where Parallel Lines Converge." Ten jest grany przez mały zespół smyczków, instrumentów dętych, perkusji i fortepianu. Kastner czerpie inspirację z oryginalnej sonifikacji centrum Drogi Mlecznej i tworzy dźwięki, które oddają różnorodność danych astronomicznych. W jej kompozycji promienie rentgenowskie są reprezentowane przez wysokie dźwięki, podczas gdy światło widzialne przekłada się na tony średnie. Światło podczerwone jest tu zaakcentowane ciemniejszymi tonami.

Mówi się, że to nowa forma sztuki i ja to potrafię zrozumieć. Są jednak ludzie, którzy uważają, że przecież "wszystko można sonifikować" - według komentatorów w serwisie Reddit, można to zrobić nawet ze "starymi spodniami". Autorzy uważają, że dźwięk staje się tutaj narzędziem do odkrywania kosmosu, pozwalając nam go lepiej zrozumieć. Czy na pewno? Cóż, nie wiem.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama