To mnie drażni.

Tadeusz, wajchę przełóż!

Marcin M. Drews
Tadeusz, wajchę przełóż!
Reklama

Drogi Ojcze Dyrektorze! W pełni wspieram Cię w walce o wejście na cyfrową platformę naziemną. Powiem więcej, będę lobbował za tym rozwiązaniem, póki s...

Drogi Ojcze Dyrektorze! W pełni wspieram Cię w walce o wejście na cyfrową platformę naziemną. Powiem więcej, będę lobbował za tym rozwiązaniem, póki sił starczy! Dlaczego? To proste, z powodów finansowych!

Reklama

Kraj oszalał. Ze szczęścia, jak przypuszczam. Bo jak inaczej określić fakt, że ludzie wychodzą na ulicę walczyć o Telewizję TRWAM? Najwidoczniej oznacza to, że problemy bezrobocia, przestępczości, dyskryminacji i przemocy w rodzinie zostały rozwiązane. Najważniejszy jest teraz szklany ekran.

Uważamy, że walka o TV Trwam jest najistotniejsza i musimy ją wygrać. To co się dzieje w tej chwili – w mediach mętnego nurtu nie odbywa się żadna krytyka rządzących, obecna jest manipulacja faktami, przekaz kłamstwa, wręcz oszukiwania ludzi. Nie chce się już tego wszystkiego słuchać. Osobiście nie słucham innych stacji poza TV Trwam, ale krąg odbiorów tej telewizji musimy poszerzać. Dlatego dostanie tego miejsca na multipleksie jest najbardziej istotne w tej chwili, jeśli chodzi o naszą walkę o wolną i moralną Polskę (źródło).

To słowa jednego z obrońców TV TRWAM z Lubina - górniczego miasta, z którego ludzie uciekają jak szczury, bo poza kopalnią nie ma tam pracy, a i na dół dostać się niełatwo. Miasto, które w roku 1996 miało blisko 84 tysiące mieszkańców, teraz ma już tylko 74. A kiedy skończą się złoża miedzi, cały region po prostu umrze. Ale przecież nie to jest ważne, a przyszłość naszych dzieci w rękach Jezusa. Najważniejszy jest Ojciec Tadeusz.

A Ojciec Tadeusz, jak Prometeusz,
Wybiera z ziemi ciepło dla ludzi,
Dla każdej gminy, każdej rodziny,
wielką nadzieję dla Polski budzi!
A Ojciec Tadeusz, nasz Prometeusz
Klęcząc w Kaliszu prosi w pokorze,
Niech każdej gminie, każdej rodzinie,
opiekun rodzin w dziele pomoże!

W obronie toruńskiego tytana stanął też właśnie ks. infułat Józef Wójcik z Suchedniowa.

Ks. infułat Wójcik napisał, że działania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przypominają czasy Cyrankiewicza i Gomułki. "KRRiTV traktuje o. Tadeusz Rydzyka jako królika doświadczalnego, a Radio Maryja i TV Trwam jako eksperyment, czy uda się się zamknąć usta prawdziwe, czy da się wierzących zepchnąć do zakrystii i zamknąć ich jak Żydów w getcie, aby nie mieli żadnego głosu w społeczeństwie, bo ich się poniża, ośmiesza i odbiera prawa, które gwarantuje Konstytucja. Bo jak można nie liczyć się z dwoma i pół milionami podpisów w obronie Telewizji Trwam?!" - czytamy w liście (źródło).

Żeby było zabawniej ja - jako ateista i antyklerykał - staję w jednym szeregu z obrońcami TV TRWAM. Powiem więcej, żądam, by kościół w końcu miał swój własny program telewizyjny i... zabrał w końcu swoje manatki z TVP. Spójrzmy na rozpiskę najbliższej niedzieli.

Reklama

y
h
y
j
i
j

Kto za to płaci? Ty, ja i ci państwo, parafrazując pewną starą reklamę. Z raportu "Telewizja Polska - Abonament a misja publiczna" z 2007 roku (nowszego nie udało mi się wyszukać) wynika, iż "audycje religijne, np. transmisje mszy i uroczystości religijnych" kosztowały nas w 2006 roku... 30,3 mln złotych!

Co więcej, autorzy raportu z rozbrajającą szczerością przyznają, iż TVP oddała kościołowi więcej czasu antenowego, niż przewidywały wcześniejsze ustalenia!

Reklama

Realizacja porozumienia Telewizji Polskiej S.A. z Sekretariatem Konferencji Episkopatu Polski oraz porozumień zawartych pomiędzy poszczególnymi oddziałami terenowymi TVP S.A. a miejscowymi diecezjami, i. W TVP1 nadawane były następujące audycje cykliczne: „Ziarno”, „Raj”, „Między ziemią a niebem”, „My, wy, oni”. W każdą niedzielę transmitowana była poranna Msza Święta, a w południe modlitwa Anioł Pański i Regina Coeli.

Dodajmy jeszcze, że TVP utrzymuje obecnie stronę internetową religia.tvp.pl.

Jak wynika z doniesień prasowych, TVP zakończyła rok 2012 stratą w wysokości 218 milionów złotych. Ile wydano na audycje religijne? Nie wiem. Worek milionów można by jednak było zaoszczędzić, a przy tym oczyścić telewizję publiczną z religijnej indoktrynacji.

Tym bardziej, że mamy w tej materii demokrację i pluralizm, więc według obecnych ustaleń na upartego od rana do wieczora świecka stacja musiałaby emitować programy kościelne - wszak związków wyznaniowych nam w kraju nie brakuje (około 150 legalnych, zarejestrowanych!). O swój czas antentowy walczy jednak - tak przynajmniej wynika z doniesień prasowych - kościół katolicki.

W czym więc problem? Skoro Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie bała się wprowadzić programu disco polo, to czemuż nie ustawić obok Telewizji TRWAM? Telewizor to nie kołchoźnik - w każdej chwili możemy przełączać stacje. Rzucając redemptoryście kłody pod nogi robimy mu tylko i wyłącznie dobrze, bo tworzymy martyrologiczny mit. W imię czego?

Reklama

Tylko tego, że władze boją się propagandy opozycyjnej? Ona zawsze była i zawsze będzie. Najbardziej jednak kusi owoc zakazany. Dajmy więc Tadeuszowi ten cholerny kanał, ludzie przestaną chodzić z krzyżami po ulicach i bić operatorów TVN i Polsatu, a programy TVP odetchną uwolnione od religijnego kieratu i zbędnych kosztów. Będzie wilk syty i owca... najedzona. A przecież o to wszystkim chodzi!

Zatem, Tadeusz, wajchę przełóż i nadawaj!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama