Felietony

Tablet Kindle Fire - to już znamy. Przygotujcie się teraz na... smartfona firmy Amazon

Michał Majchrzycki
Tablet Kindle Fire - to już znamy. Przygotujcie się teraz na... smartfona firmy Amazon
Reklama

Kindle Fire sprzedaje się podobno świetnie (na razie w przedsprzedaży; fizycznie nie ma go jeszcze na półkach sklepowych). Amazon zaciera ręce i liczy...


Kindle Fire sprzedaje się podobno świetnie (na razie w przedsprzedaży; fizycznie nie ma go jeszcze na półkach sklepowych). Amazon zaciera ręce i liczy, że dzięki nowemu tabletowi uda się trochę wygryźć z rynku iPada. Kto wie, może rzeczywiście cena (199$) i oferowane funkcje przyciągną rzesze klientów. A gdyby tak po tablecie wypuścić własnego smartfona? Według najnowszych doniesień taki właśnie pomysł chodzi po głowie szefom firmy Amazon.

Reklama

Jedną z głównych zalet Kindle Fire jest niska cena. Dwieście dolarów to dużo mniej, niż za swoje cudo żąda Apple. Do tego Amazon kusi platformą z e-bookami, audiobookami, filmami online (w tym Netflix), a także oczywiście aplikacjami. Amazon w odróżnieniu od innych producentów, nie przeniósł po prostu Androida na skomponowany przez siebie sprzęt. Wyciągnął z systemu Google’a to co najlepsze, podrasował własnymi pomysłami i wydał w nowym opakowaniu. Do tego należy dodać też przestrzeń w chmurze Amazona, dzięki której możemy przechowywać i synchronizować dane.

Efekt może nie murowany, ale pokazuje ciekawą tendencję - nie wystarczy zapakować do swojego sprzętu Androida, aby osiągnąć dobrą sprzedaż. Amazon cieszy się ze wzrastającej sprzedaży Kindle Fire, zaś analitycy przypuszczają, że kolejnym krokiem firmy będzie smartfon. Zdaniem Citigroup telefon Amazona mógłby pojawić się już w czwartym kwartale przyszłego roku. Swoją tezę firma oparła o analizę łańcuchów dostaw komponentów sprzętowych od azjatyckich producentów. Za produkcję smartfona miałby być odpowiedzialny Foxconn.


Według przypuszczeń, smartfon miałby działać w oparciu o procesor OMAP, podobnie jak Kindle Fire. Koszt produkcji jednego urządzenia to około 150-170 dolarów. Za tablet Amazon zapłacił, warto zauważyć, około 250 dolarów. Na razie, co oczywiste, nikt nie wie, jak miałby wyglądać nowy sprzęt, ani jakie funkcje oferowałby swoim użytkownikom. Można przypuszczać, że bazowałby na przeróbce Androida wykorzystanej w Kindle Fire.

A teraz najważniejsze pytanie. Po co? O ile produkcja tabletu wyrastającego jakoś tam z idei e-czytnika ma sens, o tyle trudno mi wyobrazić sobie „Kindlephone” na rynku. Bo przecież Amazon nie będzie produkować własnego smartfona tylko w tym celu, aby sprzedawać e-booki czy filmy wideo. Zatem, czy sama idea konkurowania z klasycznym Androidem i iPhone’em jest wystarczającym powodem? Myślę, że nie, rynek dzisiaj wydaje się być mocno zatłoczony przez producentów smartfonów. Może jednak Amazon ma przysłowiowego asa w kieszeni?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama