Wszelkiego typu promocje i konkursy organizowane przez sklepy czy producentów sprzętu (choć to dużo szersze zjawisko) rzadko kiedy bywają atrakcyjne. ...
Wszelkiego typu promocje i konkursy organizowane przez sklepy czy producentów sprzętu (choć to dużo szersze zjawisko) rzadko kiedy bywają atrakcyjne. I nie chodzi mi tutaj wyłącznie o nagrody, bo te potrafią kusić. Jednak same zasady kolejnych akcji są do siebie dość podobne i nudzą już na pierwszy rzut oka. Raz na jakiś czas trafia się wyjątek. Jeżeli na 20 lutego nie macie zaplanowanego porodu albo operacji serca, to radzę zainteresować się imprezą organizowaną przez Media Markt.
Klasyczny konkurs producenta lub sklepu wygląda tak: kup nasz produkt za 200/500/1000/zylion złotych, wypełnij kupon konkursowy, dołącz do niego dowód zakupu, odpowiedz na pytanie: dlaczego to nasze produkty są najlepsze w galaktyce i wyślij to na adres X. Jeżeli twoja odpowiedź powali nas na kolana i znajdziesz się w pierwszej piątce uczestników konkursu, to dostaniesz garnek. Albo czapkę. Ewentualnie twoje hasło trafi na naszą stronę internetową, a my podpiszemy to nazwiskiem autora – można się pochwalić przed rodziną, sąsiadem i kolegami z pracy.
https://www.youtube.com/watch?v=SMOZgQ0YeUY&feature=player_embedded
Nie ulega wątpliwości, że w poprzednim akapicie trochę przesadziłem – zdarzają się oczywiście konkursy wymagające inwencji uczestników i oferujące atrakcyjne nagrody. Osobiście częściej trafiam jednak na te mniej interesujące i zrażam się już na samym początku. Tym razem było inaczej, a moją uwagę przyciągnęła sieć sklepów z wszelkiej maści sprzętem RTV/AGD. Właśnie dlatego piszę o tym na AW – codziennie pojawiają się u nas teksty na temat nowych produktów (telefonów, telewizorów, tabletów itd.), a w większość z nich znajdziemy prędzej lub później w Media Markt (lub innym dużym sklepie). Jeżeli ktoś naczyta się u nas o tych wszystkich nowościach, to zapewne będzie chciał zainwestować w te urządzenia. Niestety, każdy portfel ma swoje dno i na wymianę sprzętu czasem po prostu nie można sobie pozwolić.
Tu pojawia się rzeczona promocja. Jej hasło brzmi: Bierz co chcesz. Najszybsze 150 sekund w historii Media Markt. Zapewne wielu z Was domyśla się już, na czym polega zabawa. Albo inaczej – co jest nagrodą w tym konkursie. To dwie i pół minuty zakupów w sklepie wypełnionym elektroniką. Zakupów, za które nie trzeba płacić. Promocje tego typu na świecie nie są niczym nowym i stanowią nagrodę np. dla 100-milionowego klienta. W Polsce raczej nie jest to powszechnie stosowana forma gratyfikacji (chyba, że ja coś przeoczyłem), ale może w końcu się upowszechni, bo cała akcja brzmi bardzo atrakcyjnie.
https://www.youtube.com/watch?v=D4mpl0yafS4&feature=player_embedded
Na jakiej podstawie zostanie wyłoniony finalista, który 20 lutego bieżącego roku będzie mógł pochwalić się zwinnością i refleksem w Media Markt w Warszawie Markach? Do 17 lutego należy odwiedzić stronę mediamarkt.pl (chyba nie muszę wspominać, że zawsze warto zapoznać się z regulaminem promocji) i odpowiedzieć na pytanie: Co kupiłbyś w Media Markt w 150 sekund, gdybyś miał nieograniczoną ilość pieniędzy? Na odpowiedź nie ma zbyt wiele miejsca (maksymalnie 300 słów), więc opowiadania nie wchodzą w grę – ma być zwięźle i z przytupem. Tak, by oceniającym wryło się to w pamięć do końca życia. A przynajmniej do dnia ogłoszenia wyników. Osoba, która wykaże się największą pomysłowością zapewni sobie wieczór pełen wzruszeń przy odpakowywaniu telefonów, aparatów lub plazmowych telewizorów.
Rzadko biorę udział w konkursach, ale tym razem jestem zdecydowanie na tak. Atrakcyjna jest nie tylko wartość nagrody, ale także jej forma – to spore wyzwanie kondycyjne, logistyczne i psychologiczne. Sam nie wiem, czy większym wyzwaniem jest odpowiedź na pytanie postawione przez sklep, czy późniejsze sensowne wykorzystanie owych 150 sekund. Od dziś zaczynam treningi w przeciąganiu kartonów po krętych uliczkach, zgarnianiu mniejszych pudełek do koszyka/torby oraz poruszaniu się na pralce ustawionej na czterech odkurzaczach. Osobom zainteresowanym promocją radzę to samo, a przy okazji możecie mi wysyłać na PV propozycje odpowiedzi na wspomniane pytanie – chętnie skonfrontuję to ze swoimi przemyśleniami…;)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu