. Do tej pory było tak, że kiedy podróżowaliśmy po krajach Unii, to przeważnie godziliśmy się na nieco wyższe ceny. 1,22 zł za rozmowę wychodzącą, ...
.
Do tej pory było tak, że kiedy podróżowaliśmy po krajach Unii, to przeważnie godziliśmy się na nieco wyższe ceny. 1,22 zł za rozmowę wychodzącą, 36 groszy za przychodzącą i smsy po 41 groszy, nie nadszarpywały jak kiedyś naszego budżetu, a na pewno w krótkim okresie nieopłacalne było kupno zagranicznego startera. Bolała jednak cena Internetu, ustalona na 2,3 zł za 1 MB.
Tyle jeśli chodzi o nasz kontynent. Bo dalsze podróże, już prawie zawsze łączyły się nabyciem nowego numeru, jeśli tylko chcieliśmy korzystać z innych funkcji telefonu niż np. WiFi i aparat. W Parlamencie Europejskim od kilku miesięcy mówiło się o kompletnym zniesieniu roamingu. Teraz jednak polityków wyprzedzili biznesmeni – konkretnie T-Mobile.
Amerykański telekom ogłosił, że 31 października w jego ofercie pojawi się nowa umowa możliwa do zawarcia na czas nieokreślony. Zgodnie z jej zapisami klienci będą mogli liczyć na darmowe wysyłanie smsów i korzystanie z Internetu w 100 krajach na całym świecie. Wykonywanie połączeń obarczone zostanie jedną, płaską stawką, 20 centów za minutę.
Rewolucja w telekomunikacyjnym świecie
Powyższy nagłówek wcale nie jest przesadzony. Pomyśl tylko sam, ile razy kląłeś wniebogłosy, kiedy po krótkiej rozmowie z podróży, przychodziła do Ciebie wiadomość o kosztach tej niewielkiej przyjemności. Patrząc jednak prawdzie w oczy T-Mobile musi na amerykańskim rynku prowadzić drapieżną politykę, gdyż cały czas pod względem liczby klientów znajduje się daleko w tyle za trzema prowadzącymi korporacjami: AT&T, Verizon i Sprint.
Można się spodziewać, że sieci te nie będą bezczynnie czekały aż klienci w trymiga przeniosą do konkurenta i w niedługim czasie też wprowadzą podobne taryfy do swoich ofert. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ już raz T-Mobile wysunęło się przed czoło peletonu wprowadzając bardzo korzystny program wymiany telefonów na nowe. Kilka tygodni potem, inne firmy skopiowały go do siebie.
Informacja jest więc świetna. Jednak cały czas można na siłę przyczepić się do prędkości Internetu – to tylko 128 kb/s, na szczęście będzie go można za opłatą przyspieszyć, a ważne, że nie ma limitu pobierania.
Plan taryfowy dotyczy tylko USA, a więc u polskiego operatora wszystko pozostaje bez zmian – informacja potwierdzona u źródła.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu