Mobile

Ile na grach mobilnych zarabia polskie studio deweloperskie T-Bull?

Maciej Sikorski
Ile na grach mobilnych zarabia polskie studio deweloperskie T-Bull?
Reklama

Czy na grach mobilnych da się zarobić? Oczywiście - można wymienić przynajmniej kilka firm, które w tym sektorze osiągnęły sukces nie tylko medialny, ale też finansowy. Wystarczy wspomnieć fińskie Rovio czy Supercell. A polski przykład? Jest nim T-Bull - daleko im do przywołanych firm (kto wie, może to zmienią), lecz udaje się solidnie poprawiać wyniki, w planach jest wejście na główny rynek GPW.

T-Bull pojawiał się już w naszych tekstach. Kilka tygodni temu pisał o tym studio Grzegorz, powodem był sukces firmy: osiagnęła pułap 200 mln pobrań gier - na wszystkie platformy, w globalnej skali:

Reklama

Najpopularniejszą ich gra, Real Car Speed, została już pobrana przez blisko 20 milionów graczy na całym świecie. Wśród produkcji, które przebiły liczbę 10 milionów pobrań, znajdują się: Need for Racing z wynikiem ponad 14 mln, High Speed Race – 13,7 mln oraz Top Speed – 12 mln. Piąte miejsce pod względem popularności zajmuje Zombie Call, który trafił do prawie 9 mln graczy.

Świetne wyniki, wrażenie robi przede wszystkim tempo rozwoju - o przekroczeniu progu 60 mln pobrań pisaliśmy w połowie roku 2015. Idą za ciosem. Widać to chociażby po świeżym tytule "Moto Rider GO" (wydane na przełomie listopada i grudnia 2016) - z tą grą zapoznało się już 12 mln graczy. Ale czy za tymi pobraniami idą pieniądze? Okazuje się, że tak:

Popularność gier T-Bull przekłada się na wyniki finansowe. W 2016 r. przychody spółki wyniosły 8,5 mln zł wobec 3,9 mln zł w poprzednim roku. Wynik EBITDA wyniósł 9,1 mln zł wobec 4,1 mln zł w roku ubiegłym, a zysk netto wzrósł z 1,4 mln zł do 4,8 mln zł. Wyniki przekroczyły te z prognozy przedstawionej wcześniej przez spółkę.

Wzrosty na poziomie kilkuset procent - jest co doceniać, bo to naprawdę trudny rynek. Odbiorców wielu, ale i konkurencja spora. Dotyczy to także gier wyścigowych i FPS, w których specjalizuje się wrocławskie studio.

Wspomniane sukcesy sprawiły, że apetyty wrocławskich przedsiębiorców wzrosły. Spółka do tej pory była notowana na rynku NewConnect, lecz rozpoczęła proces przenoszenia się na rynek główny Giełdy Papierów Wartościowych. Przeprowadzona ma być oferta publiczna, z której producent chce pozyskać 20 mln złotych. Środki mają pozwolić rozbudować zespół i wejść w nowe segmenty gier mobilnych. Grzegorz Zwoliński, prezes studia T-Bull S.A., tak przedstawia sprawę:

Jesteśmy liczącym się graczem na rynku gier mobilnych i nasze miejsce jest na rynku głównym. Mamy bardzo duże ambicje, chcemy produkować coraz lepsze gry, a także rozszerzyć nasze portfolio o kolejne gatunki, pozostając oczywiście w tym obszarze, w którym jesteśmy ekspertami. Dzięki środkom od inwestorów będziemy mogli szybciej zrealizować nasze cele

Ciekawe - kolejny intrygujący gracz z tego biznesu na GPW. Wato przy tym dodać, że kiedyś pisałem o twórcach T-Bull w zupełnie innym kontekście: powołali oni do życia firmę SatRevolution, która buduje komercyjnego satelitę o nazwie Światowid. Z otrzymywanych później informacji wynikało, że projekt jest rozwijany. Jak widać, we Wrocławiu nie próżnują.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama