Troska o ekologię staje się coraz bardziej istotna, a naukowcy wprowadzają innowacje, które nie tylko zmieniają nasze życie, ale także przyczyniają się do ochrony naszej planety. Jednym z najnowszych i jednocześnie najciekawszych odkryć jest rozwijająca się koncepcja "sztucznych roślin", które zamiast hodować tlen... produkują elektryczność.
W ramach tego projektu naukowcy opracowali małe generatory, które dosłownie przypominają liście roślin. Te maleńkie urządzenia potrafią przekształcać energię z wiatru, a nawet padającego na nie deszczu w czystą energię elektryczną. Działający koncept opisano w czasopiśmie ACS Sustainable Chemistry & Engineering - od razu przykuł on uwagę świata. I wcale mnie to nie dziwi, bo projekt wygląda naprawdę efektownie
Tradycyjne metody produkcji energii odnawialnej — panele słoneczne czy turbiny wiatrowe, opierają się na jednym źródle energii, co oznacza, że działają efektywnie tylko wtedy, gdy to źródło jest dostępne. Panele są bezużyteczne po zachodzie słońca, a brak wiatru oznacza brak mocy w turbinach wiatrowych. Jednak najnowsza technologia zmienia reguły gry i nawet kiedy jedno źródło "odpada", zawsze mamy to drugie, zapasowe. Dzięki temu maksymalizują potencjał produkowanej energii. Kierując się tą ideą, Ravinder Dahiya i jego koledzy stworzyli generatory, które są w stanie przekształcać zarówno energię kinetyczną wiatru, jak i energię padających kropel deszczu.
Pierwszy z tych generatorów składa się z warstwy nylonowych nanowłókien umieszczonych pomiędzy warstwami politetrafluoroetylenu, oraz miedzianymi elektrodami. Gdy te warstwy dociskają się do siebie pod wpływem ruchu powietrza, generowane są ładunki elektrostatyczne, które następnie przekształcają się w energię elektryczną. Warto zaznaczyć, że TENG jest w stanie generować napięcie wynoszące aż 252 V, choć przez stosunkowo krótki okres czasu.
Drugi natomiast zbiera energię z opadających kropel deszczu. Jest on wodoodporny i posiada tkaninę przewodzącą, która pełni rolę elektrod. Gdy krople deszczu uderzają w jedną z elektrod, powstaje różnica ładunków, co generuje elektryczność.
Zespół naukowców zintegrował oba te generatory i umieścił je w sztucznej roślinie w formie liści. W trakcie eksperymentów generatory te, wystawione na działanie warunków przypominających naturalny wiatr i deszcz i zdołały zasilać aż 10 żarówek LED, choć tylko przez bardzo krótki okres czasu.
Wszystko to otwiera nowe możliwości w dziedzinie pozyskiwania czystej energii ze źródeł naturalnych. Sztuczne rośliny z wbudowanymi generatorami mogą być stosowane w wielu dziedzinach życia, od zasilania oświetlenia ulicznego po budynki, czy nawet samochody. Dzięki takim innowacjom naukowym możemy marzyć o osiągnięciu naszych celów na kolejne lata po to, by przeciwdziałać katastrofom klimatycznym. Choć niektórzy też mówią, że z tymi katastrofami jest tak, że "na dwoje babka wróżyła". Wydarzą się, albo i nie. Ja bym wolał nie ryzykować.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu