Sztuka wydaje się być prawdziwą domeną ludzi. Wymaga ona kreatywności, czyli czegoś czego brakowało maszynom i co czyniło z niej dziedzinę pozostają terenem zarezerwowanym tylko dla istot humanoidalnych. Ostatnie lata jednak przeminęły pod znakiem dynamicznego rozwoju sztucznej inteligencji. Potrafi ona wygrywać w gry, przewidywać, analizować, rozpoznawać, pisać, więc czy doczekamy się szybko artysty - komputera?
Mówi. Słucha. Rozumie?
Na pewno sztuczna inteligencja jest w stanie nas słuchać. Robi to nad wyraz sprawnie i kiedy tylko wywołamy dowolnego asystenta głosowego, może stać się naszym wiernym przyjacielem, który nigdy nie odmówi nawet krótkiej rozmowy. Do tego nam odpowie. Ustawi wydarzenie w kalendarzu, znajdzie odpowiedź na pytanie o sens życia, zadzwoni do restauracji i zarezerwuje stolik czy będzie dogryzać konkurencyjnym usługom.
Kilka lat temu komercyjnie dostępne aplikacje były stosunkowo proste. Wcześniej to Siri wyznaczało kierunek rozwoju, a teraz musi przyznać wyższość Alexie czy Asystentowi Google, które to są bardziej zaawansowane, choć to może być tylko moja subiektywna opinia wynikająca z obserwacji i używania ich. Teraz po prostu starają się one zrozumieć kontekst. Najważniejsza nowość dotyczy tego detalu, ponieważ pozwala on w znacznej mierze podnieść poprawność odpowiedzi na pytanie użytkownika, który to będzie zadowolony z uzyskanego rezultatu.
Zresztą kolejne produkty starają się podejść do testu Turinga. Stary, ale wciąż mający sens, choć to akurat kwestionowane jest od lat. Powstały w 1950 roku polega na przeprowadzeniu rozmowy między sędzią, człowiekiem i pozostałymi stronami. W przeszłości dochodziło do zaliczeń testu, ale najczęściej wynikało to z przeprowadzania go w formie pisemnej lub zwykłej nieformalności. Do tego wszystkiego należy wspomnieć o tym, że człowiek jest rozpoznawany średnio przez 63,3% osób, więc to właśnie jest minimum dla maszyny do zdania. Aktualnie jednak nie traktuje się już tego testu priorytetowo. Zważywszy na jego specyfikę, nie dowiedzie on wyższej sztucznej inteligencji, a jedynie jej namiastka lub sprytnie zaprogramowane skrypty na konkretne zachowania rozmówców. Wciąż jednak robi wrażenie z racji na swój wiek.
Myślę, że dopiero w ciągu kolejnych 15 – 20 lat będziemy mogli mówić tu o kolejnym przełomie. Przede wszystkim chodzi o komercyjnie dostępną sztuczną inteligencję, która będzie w stanie myśleć podobnie do człowieka i nad czymś takim trwają badania we wszystkich liczących się firmach informatycznych.
Trzy poziomy mądrości
Najbardziej ogólny termin to ta sztuczna inteligencja. W niej zawiera się uczenie maszynowe, natomiast w nim głębokie uczenie, które to otwierają wcześniej zamknięte bramy. Na pewno wypadałoby tu wspomnieć o wykorzystywaniu tych dwóch ostatnich w zakresie Big Data. Samo Big Data ma kilka definicji i trudno je zdefiniować jednoznacznie, ale dobrze by było opisać je jako zbiory danych o ogromnej objętości, szybkim przyroście, różnorodności, wiarygodności i dokładności oraz faktycznej wartości (5V) albo jako system do przechowywania, przetwarzania i analizowania. Wróćmy jednak do meritum.
W temacie sztuki trzeba pamiętać o uczeniu maszynowym. W ten sposób komputer (a właściwie potężne maszyny) jest w stanie szybko przeanalizować potężną bazę i na ich podstawie wyciągnąć wnioski, a następnie przewidywać wyniki czy sama coś tworzyć na tej podstawie. Tu wśród metod na to można wspomnieć o uczeniu przez wzmacnianie, drzewach decyzyjnych, uczenie Bayesowkie czy indukcyjne uczenie się. To jednak temat na osobny dłuższy tekst, więc przejdźmy do potencjału drzemiącego w zero-jedynkowych artystach.
Muzyka stworzona przez oprogramowanie jest nierealne? Od początku do końca owszem, ale obecnie istnieje już usługa pozwalają tworzyć na żądanie utwór pod nasz nastrój. Chodzi o Amper Music. Określamy tempo, czas trwania i instrumenty, a następnie czekamy na efekt. Nie powoduje to efektu wow, ale pokazuje, jak ogromny postęp dokonywany jest w zakresie sztucznej inteligencji.
>>> Wypisz ()
>>> Wymaluj ()
Sporo prac naukowców jest poświęconych samym obrazom. Najpierw algorytmy otrzymują jakieś solidne fundamenty do nauki władania pędzlem, na podstawie których to zrozumie o co w ogóle w tym chodzi. Poniżej możecie zobaczyć przykład działania sztucznej inteligencji, przetwarzającej zdjęcie wejściowe w dzieło sztuki. Ma fantazję, czyż nie?
Poniżej możecie zobaczyć bardziej autorską pracę. To wszystko robi ogromne wrażenie, kiedy dostrzeżemy poczyniony postęp i docenimy potencjał tkwiący w cyfrowych artystach, których czegoś nauczymy, a potem oni pokażą na co ich stać.
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby zaczęły powstawać galerie sztuki poświęcone tylko komputerom. Tylko kto właściwie wtedy byłby właściwym twórcą sztuki? Komputer czy człowiek stojący za jego oprogramowanie?
Cyfrowi
Do robotów idealnie udających ludzi nam daleko. Często z taką wizją spotkamy się w dziełach fikcji naukowej, ale nie wydaje mi się, aby ludzie byli na to gotowi, podobnie jak technologia, która by miała za nimi stać. To po prostu wielka tajemnica. Na razie sztuczna inteligencja zaczyna dominować w obszarach, gdzie jej nie widzimy i stopniowo jest ulepszana. W końcu to co widzicie na liście polecanych przedmiotów w sklepie wcale nie jest dziełem przypadku.
Teraz czekam na szybszy rozwój SI w dziedzinie sztuki. Niektóre popularne piosenki mają na tyle prosty rytm oraz tekst, że śmiało niektóre algorytmy mogłyby zastąpić pisarzy i kompozytorów. Kilka dźwięków, zbiór różnych zdań, tematyka miłosna - powinno wystarczyć do hitu, co nie?
*na zdjęciu tytułowym obraz stworzony przez generatywne sieci (GAN)
źródło: Engadget, Scientific American, Artnome
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu