Felietony

Szef Google - Larry Page o Facebooku, Apple i regule "10X" panującej w Google

Konrad Kozłowski
Szef Google - Larry Page o Facebooku, Apple i regule "10X" panującej w Google
Reklama

Skąd pomysł o samo-jeżdżącym samochodzie? To marzenie Larry'ego z okresu studiów. Dlaczego akurat teraz je realizuje? Bo może. Page uważa, że obierani...


Skąd pomysł o samo-jeżdżącym samochodzie? To marzenie Larry'ego z okresu studiów. Dlaczego akurat teraz je realizuje? Bo może. Page uważa, że obieranie za cel trudnych, pozornie wyglądających na niemożliwe do zrealizowania zadań, powinno cechować wszystkie firmy. Żyje zasadą "10X", ponieważ ulepszenie własnego produktu o 10% oznacza, że robisz dokładnie to co wszyscy inni.

Reklama

W rozmowie z magazynem Wired, Larry Page odwołał się między innymi do poczynań Facebooka czy Apple oraz skrytykował ogólne podejście pozostałych firm z branży, ponieważ jego zdaniem przemysł technologiczny wygląda z zewnątrz jak wyścig, a prezentacje nowych produktów relacjonowane są niczym wydarzenia sportowe. Pyta więc: "Jak ekscytujące może być przychodzenie do pracy i robienie czegoś jak najlepiej umiesz, by mieć na celu pokonać inną firmę, która robi praktycznie to samo?" Uważa również, że brak znaczących zmian w produktach i usługach, zastępowany jest niewielkimi poprawkami, ponieważ każdy chce pracować nad czymś co z całą pewnością będzie sukcesem. Tutaj przypomniał moment, w którym Google postanowiło uruchomić Gmaila, który oferował 100 razy więcej przestrzeni niż konkurencja.

Zdaniem Page'a, kluczem do sukcesu jest rozpoczęcie co jakiś czas zupełnie nowego projektu, który uważasz za niesamowity, lecz nie należy zapominać o tych już istniejących - "Prawdopodobnie byłbym w stanie wymienić 10 rzeczy, z którymi jest coś nie tak w Gmailu. Ta lista jest cały czas w mojej głowie". Zapytany o oddział Google X zajmujący się futurystycznymi projektami, jak samo-jeżdżący samochód, stwierdził że przy takich możliwościach finansowych jakie posiadają i z ludźmi, których zatrudniają niewłaściwym byłoby niepracowanie nad większą ilością produktów. "Możesz za przykład podać firmę Apple, która zajmuje się niewielką ilością rzeczy i wychodzi im to na dobre. Ja, uważam to za niesatysfakcjonujące. Widzę, że jest tak wiele możliwości w świecie technologii, by uczynić życie każdego o wiele lepszym. W odpowiedzi na pytanie odnośnie "termonuklearnej" wojny wypowiedzianej przez Steve'a Jobsa wobec Androida zapytał "Jak dobrze im idzie?".

A czym Larry Page zajmuje się aktualnie w Google? Przede wszystkim czuwa nad ujednoliceniem wyglądu i sposobu obsługi wszystkich usług oferowanych przez firmę z Mountain View. Wprowadzanie większych zmian w produktach tak ogromnej firmy nie jest łatwe, ale Larry dostrzega także zalety takiej sytuacji: "Korzysta z nich miliard ludzi.".

Nie mogło naturalnie zabraknąć pytania o rywalizację pomiędzy Google+ i Facebookiem - firma Page'a i Brinna pracuje naprawdę intensywnie nad swoją siecią społecznościową. Page przyznał, że Facebook ma na tym polu solidną pozycję, "ale on również wykonują złą robotę ze swoimi produktami". Larry wspomniał tu o początkach wyszukiwarki Google i opinii którą wielokrotnie słyszeli: "Na pewno wam się nie uda, przecież jest już pięć wyszukiwarek". Jak się ta historia skończyła wszyscy dobrze wiemy.

Page nie był zbyt skłonny opowiedzieć o relacjach Google-Apple, ale nie omieszkał skomentować ogólnej sytuacji panującej na rynku, która jego zdaniem wstrzymuje rozwój. "Możemy dysponować najlepszymi mapami na rynku, ale jeżeli nikt nie będzie z nich korzystał, nie będzie to miało znaczenia. Naszym celem jest dotarcie z naszymi produktami do jak największej liczby użytkowników, a niestety nie jest to zawsze łatwe. Dlatego Internet jest tak świetny - możemy oferować swoje usługi każdemu i to w jak najlepszej formie. Obecne na rynku platformy (mobilne - przyp. red.) powodują zacofanie. Firmy je tworzące próbują się odgrodzić od reszty, a to ma ogromny wpływ na tempo innowacji."


W jaki sposób zasada "10X" objawia się w codziennej pracy Larry'ego Page'a? Astro Teller, pracownik Google zobrazował to w następujący sposób: "Gdybym wszedł do biura Page'a z wehikułem czasu z Dr. Who, podłączył go do gniazdka i pokazał że działa, Page od razu zapytałby dlaczego maszyna potrzebuje kabla i czy nie lepiej byłoby, gdyby w ogóle nie potrzebowała prądu? W żadnym wypadku nie chodzi tu o to, że wehikuł czasu nie byłby czymś interesującym dla niego lub byłby niezadowolony z tego nad czym aktualnie pracujemy. On po prostu taki jest - zawsze skupia się nad tym, co można zrobić lepiej, 10 razy lepiej".

Jeżeli język angielski nie jest Waszą piętą achillesową to zdecydowanie polecam zapoznanie się z pełnym zapisem rozmowy. Czy nadinterpretacją słów Larry'ego będzie stwierdzenie, że oprócz samochodów bez kierowców i Projektu Glass, Google może nas zaskoczyć czymś nie mniej interesującym już naprawdę niedługo?

Reklama

Źródło, grafika: Wired.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama