Świat

Szef Amazona kupił sobie gazetę… The Washington Post za 250 mln dolarów

Tomasz Popielarczyk
Szef Amazona kupił sobie gazetę… The Washington Post za 250 mln dolarów
Reklama

Jeff Bezos, CEO Amazona, dla wielu wzór przedsiębiorczości i determinacji w budowaniu własnej firmy. Od dziś również właściciel The Washington Post. G...

Jeff Bezos, CEO Amazona, dla wielu wzór przedsiębiorczości i determinacji w budowaniu własnej firmy. Od dziś również właściciel The Washington Post. Gazeta została przejęta za kwotę 250 mln dolarów. Jakie mogą być przyczyny transakcji i co teraz czeka tę silną markę na rynku tradycyjnej prasy?

Reklama

To nie pierwszy przypadek, kiedy Bezos lokuje środki w mediach. Jakiś czas temu jego celem stał się Business Insider, w którego zainwestował. Teraz jednak transakcja jest o wiele większa, choć powiedzmy sobie szczerze - 250 mln to na tle innych przejęć ze świata technologii śmiesznie mało. Należący od wielu lat do rodziny Graham The Washington Post ma wspaniałą historię, dorobek i wkład w rynek prasy na całym świecie (to właśnie dziennikarze tej gazety ujawnili aferę Watergate w 1974 roku, a redakcja łącznie zgromadziła aż 47 nagród Pulitzera), ale perspektywy na najbliższe lata... Cyfryzacja nie jest najlepszym przyjacielem gazet, chyba wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, prawda? Zapewne ten, jak i wiele innych czynników złożyło się na tę relatywnie niską wycenę gazety.

Co najciekawsze, gazetę przejmuje sam Bezos, czyli osoba prywatna, a nie Amazon. Teoretycznie zatem nie powinniśmy wiązać ze sobą obu tych tworów, choć to raczej oczywiste, że m.in. Kindle będzie odgrywał istotną rolę w przyszłości The Washington Post. A ta kształtuje się teraz w nieco jaśniejszych barwach, bo CEO Amazona ma głowę nie od parady. Jego sklep internetowy jest aktualnie największym tego typu miejscem w sieci. Firma powstała zanim jeszcze ktokolwiek słyszał o Google, przetrwała internetowy kryzys lat '90 i w końcu zaczęła przynosić zyski jako czołowy dystrybutor cyfrowych książek, producent fantastycznych czytników marki Kindle, a także dostawca chmury z której korzystają największe firmy i instytucje USA (z CIA, wykorzystującym ich rozwiązania systemowe na czele).


Jeff Bezos w notatce to pracowników redakcji zapewnił, że nie będzie przeprowadzał żadnej restrukturyzacji, która by wiązała się ze zwolnieniami, a także nie planuje z dnia na dzień zasiąść w fotelu lidera gazety. Wie, że Post zawdzięcza swoją pozycję profesjonalistom, którzy wiedzą o wiele więcej o rynku prasy i tworzeniu gazety niż on sam.

Sytuacja finansowa gazety nie wygląda jednak najlepiej. Pierwsze sześć miesięcy bieżącego roku przyniosło stratę na poziomie 49,3 mln dolarów, co w porównaniu z rokiem ubiegłym (strata 33,2 mln) jest kwotą o 14 proc. większą. Ostatnie lata były dla gazety niezbyt pomyślne i polegały na nieustannych cięciach, które przyczyniły się do odejścia wielu znanych dziennikarzy. Informacja o przejęciu podniosła natomiast pozycję spółki na amerykańskiej giełdzie, gdzie ceny akcji The Washington Post skoczyły w górę o 10 dolarów (2 proc.).

Trudno sobie wyobrazić lepszą osobę, która mogłaby wyciągnąć Post z kryzysu. Kto wie, być może przejęcie to zapoczątkuje trend polegający na wykupowaniu przez magnatów technologicznych tytułów prasowych i wprowadzaniu ich na nowe, zgodne z dzisiejszymi realiami tory? Jestem bowiem przekonany, że odpowiednio ewoluująca i elastycznie dostosowująca się do realiów internetu i nowych technologii prasa ma szansę przetrwać na rynku - nie tylko jako twór niszowy (tudzież luksusowy) dla nielicznych. Najwyraźniej Jeff Bezos również żywi takie nadzieje.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama