Świat

Syntezator map od Microsoft

Aleksandra Biolik
Syntezator map od Microsoft
5

Rosnąca popularność, coraz to nowe funkcjonalności przyzwyczaiły mnie do myślenia, że w temacie map w internecie niepodzielnie rządzą Google Maps. I to przyzwyczajenie, czy wręcz przekonanie nie jest nieuzasadnione. W mapach Google można uzyskać informacje drogowe, czasem nawet informacje o komunika...

Rosnąca popularność, coraz to nowe funkcjonalności przyzwyczaiły mnie do myślenia, że w temacie map w internecie niepodzielnie rządzą Google Maps. I to przyzwyczajenie, czy wręcz przekonanie nie jest nieuzasadnione. W mapach Google można uzyskać informacje drogowe, czasem nawet informacje o komunikacji miejskiej. Można je edytować, dodawać opisy i zdjęcia do miejsc na mapie, a nawet dodawać własne miejsca. Jest to też świetna baza firm. Aha, no i jest jeszcze Street View. I pewnie coś jeszcze.

Tymczasem podczas wczorajszych poszukiwań nt cyberchondrii trafiłam na stronę Microsoft Research, na której znajduje się wiele ciekawych opracowań. Wśród nich rzuciła mi się w oczy publikacja o intrygującym tytule: "Do I Live in a Flood Basin?" : Synthesizing Ten Thousand Maps ("Czy mieszkam na terenie powodziowym?" : synteza dziesięciu tysięcy map).

Przypomniało mi się wtedy, że Microsoft też posiada swój mapowy produkt o nazwie Microsoft Live Maps. Poklikałam sobie po nim przez chwilę i cóż nie jest on lepszy od Google Maps. Jednak nie do tego zmierzam. We wspomnianym dokumencie Microsoft porusza bardzo ciekawy problem. W ostatnim czasie pojawia się w sieci coraz więcej geograficznego kontentu. Coraz większy nacisk kładzie się na to, by stosowane formaty map były zestandaryzowane i zapewniały interoperacyjność. Dzięki temu użytkownik ma dostęp do setek, tysięcy róźnych map. Microsoft zastanawia się jak powinien wyglądać interfejs, który pozwoliłby jak najlepiej wykorzystać "wszystkie te mapy".

Rozwiązaniem może być synteza map. Microsoft stworzył pilotowe narzędzie - Map Synthetizer - w którym można zobaczyć sposób na połączenie informacji znajdujących się na wielu mapach. Podstawą jest mapa główna, ta która jest dostępna na Live Maps. Obok mapy znajduje się wyszukiwarka pozostałych map, i to bardzo różnych map (na przykładzie miasta Seattle). Znaleźć tam można np. mapę działów wodnych, mapę z 1917 roku, mapę korytarzy powietrznych i inne. Wybieramy interesujące nas mapy i są one umieszczane jako warstwy na mapie podstawowej. Wygląda to tak, jakbyśmy na biurku kładli jedną mapę na drugą.

Na obecnym etapie interfejs jest dosyć prosty i nowe mapy zasłaniają te poprzednie. Ładowanie kolejnych map też nie jest najszybsze. To czego mi brakuje to przeźroczystość map, dzięki której łatwiej byłoby odnaleźć wspólne punkty z współczesnej i starej mapy.

Sam pomysł bardzo mi się podoba, bo właśnie czegoś takiego już kilka razy potrzebowałam. Zdarza mi się chodzić czasem po Kampinoskim Parku Narodowym. Jestem leniwa i nie zawsze chce mi się liczyć z mapy jak długą przeszłam trasę, tym bardziej, że nie zawsze jestem na wyznaczonym szlaku. Gdyby mapę parku nałożyć na Google Maps (tu chyba moje ciche marzenie, że taki produkt wprowadzi Google), zaznaczyć dokładnie trasę, nie trzeba byłoby nic samemu dodawać.

Niestety, połączenie informacji z wielu map może być wykorzystane w różnych celach, nie koniecznie dobrych. Chciałam tu podawać przykłady, ale mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli.

Zdecydowanie warto śledzić rozwój tego narzędzia, bo kto wie czy docelowy interfejs nie będzie podobny do Microsoft Photsynth. Ja nawet tego nawet nie uruchamiam, bo potem nie jestem w stanie odejść od komputera.

Jeśli chcecie zobaczyć syntezator mapowy w akcji tutaj znajduje się wersja demo.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

GoogleMicrosoftgoogle maps