Ciekawostki technologiczne

Robovan, czyli dostawczak jutra. Kupuję ten pomysł

Maciej Sikorski
Robovan, czyli dostawczak jutra. Kupuję ten pomysł
Reklama

Problem ostatniej mili w handlu/transporcie to zagadnienie, któremu uwagę poświęca naprawdę wiele firm. Na lokalnym rynku zmaga się z tym m.in. Grupa Integer.pl, w skali globalnej kombinuje Amazon. Ale temat podejmują też startupy, a wśród nich Starship Technologies. Poświęcałem tej firmie wpisy, najpierw przedstawiałem pomysł, potem wspominałem o testach ich robotów przeprowadzanych m.in. w Szwajcarii, gdzie podjęto współpracę z Pocztą. Czas na kolejny ciekawy motyw - biznes eksperymentuje z dużym graczem: tworzy usługę z Mercedes-Benz.

Robovan może się okazać naprawdę wygodnym rozwiązaniem. Mamy do czynienia z samochodem dostawczym Mercedesa, popularnym Sprinterem, który staje się "statkiem matką". Wiem, brzmi dziwnie, ale już wszystko wyjaśniam.

Reklama


Drony Starship Technologies może i są autonomiczne (chociaż doglądane przez operatora), może zmieszczą się w nich niewielkie zakupy, a system zabezpieczeń sprawi, że maszyna i towar nie padną łupem złodzieja, może wszystko zostało przemyślane i dopracowane, ale pozostaje jeden kłopot: zasięg. Ten robot jest w stanie przejechać kilka kilometrów. Wyobraźmy sobie teraz, że rozwiązanie jest stosowane w dużym mieście, w którym przedmieścia od centrum dzieli naprawdę duża odległość - jak uczynić pomysł startupu sensownym w takim miejscu?

Tu pojawia się nowy partner, czyli Mercedes-Benz. Do specjalnie przystosowanego Sprintera wjeżdża osiem dronów, Robovan jest wypakowany towarami, które ma rozwieźć. Następnie w oparciu o wyliczenia systemu jedzie najszybszą, najbardziej optymalną trasą i staje w miejscu, które na chwilę staje się bazą. Wypuszcza drony, te rozwożą towar do klientów. Potem wracają, samochód się przemieszcza (lub nie - może to miejsce zapewnia dostęp do wielu klientów), kierowca pakuje do nich przesyłki i ponownie wypuszcza. Z jednej strony rozwiązano problem małego zasięgu robotów, z drugiej sprawiono, że wzrasta wydajność kierowcy i jego samochodu. Podczas jednej zmiany taki zestaw może ponoć dostarczyć aż 400 przesyłek.


U wielu osób pomysł Starship Technologies wzbudza śmiech, ale w połączeniu z dostawczakiem Mercedesa wydaje się to naprawdę atrakcyjne. Znacznie lepsze na chwilę obecną niż drony przemieszczające się w powietrzu i testowane przez Amazona. To sprawia, że nie zdziwi mnie, jeśli pomysł wypali, a Amazon zacznie pracować nad czymś podobnym lub po postu kupi wspomniany startup. Paweł niedawno prezentował film z centrum dystrybucji amerykańskiego giganta, w którym znajdziemy autonomiczne roboty, dlaczego korporacja nie miałaby wprowadzić na ulice maszyn typu Robovan?

Nie należy się spodziewać, że za dwa miesiące zobaczycie, jak Robovan mija Wasze mieszkanie i kieruje się do sąsiada - do rozpowszechnia tego rozwiązania, o ile w ogóle do tego dojdzie, droga daleka. Ale takie obrazki mogą już oglądać ludzie w niektórych zachodnich miastach, gdzie rozwiązanie jest testowane. Prócz wspomnianej Szwajcarii dzieje się to i za Odrą i na Wyspach. Starship Technologies nie ukrywa przy tym, że nie chce tworzyć rozwiązania na pokaz, lecz usługę, która za kilka kwartałów zacznie być wdrażana na większą skalę. Zdobywają partnerów (prócz Mercedesa i Poczty są to firmy z sektora handlu) i są bliżej konkretów niż firmy eksperymentujące z latającymi dronami.


Reklama

Przy okazji warto wspomnieć, że Mercedes pochwalił się też projektem Vision Van, który ma być dostawczakiem przyszłości. Pod względem designu przypomina zarówno samochody ciężarowe, jak i osobówki autonomiczne, które producent z Niemiec zamierza wprowadzić na drogi. Korporacja ponoć zamierza przeznaczyć na rozwój tego pomysłu spore pieniądze zaangażuje w niego i swoich ludzi i speców z Doliny Krzemowej. Jak widać, wyścig toczy się nie tylko o wprowadzenie na rynek autonomicznych pojazdów osobowych - sektor szeroko pojętych usług też czeka na samochody jutra.


Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama