Fotografia

Stare aparaty fotograficzne dostają drugie życie. Znamy sposób na ich reanimację!

Bartosz Gabiś
Stare aparaty fotograficzne dostają drugie życie. Znamy sposób na ich reanimację!
Reklama

Nie ma co ukrywać, że czasy świetności klasycznych lustrzanek już przeminęły. Cały szum jest teraz robiony wokół bezlusterkowców, które dominują portale informacyjne. Tym razem to jednak nie one wychodzą na pierwszy plan, bowiem pora się pogodzić ze starym, ale ukochanym sprzętem. Pora, żeby wrócił do łask.

Stare lustrzanki Canona wracają do gry dzięki powrotowi Magic Lantern – darmowego oprogramowania, które zamienia wysłużone aparaty w narzędzia rodem z profesjonalnego studia. Nowy zespół deweloperów tchnął życie w zapomniany projekt, dając użytkownikom dostęp do funkcji, o których producent nawet wówczas nie myślał.

Reklama

Stare aparaty fotograficzne dostają drugie życie. Znamy sposób na ich reanimację!

Jeszcze dekadę temu Canon 5D Mark II był obiektem westchnień ambitnych filmowców, dziś – dla większości – to już tylko relikt przeszłości... Ale czy na pewno? W świecie technologii, gdzie nowość często nie idzie w parze z utratą funkcjonalności, bywa ona tylko kwestią marketingu. Magic Lantern pokazuje, że stare aparaty wcale nie muszą odejść do lamusa wraz z nadejściem nowej technologii. Wszystko za sprawą darmowego, otwartego oprogramowania, które właśnie wróciło w wielkim stylu.

Magic Lantern

Każdy kto wciąż wspomina swoje ukochane lustrzanki, powinien być zainteresowany Magic Lanternem. Program jest wysiłkiem hackerów, którzy jako fani fotografii, stworzyli nieoficjalny firmware, który nie ryzykuje zniszczeniem sprzętu. To program, który uruchamia się równolegle z oryginalnym oprogramowaniem Canona, oferując funkcje, o których producent nawet nie wspomina w instrukcji obsługi. Focus peaking, zebry, histogramy RGB, rejestracja RAW, HDR video, zaawansowany interwałometr, a nawet możliwość programowania własnych skryptów – to tylko wierzchołek góry lodowej. Dla fotografów i filmowców to prawdziwy gamechanger, pozwalający wycisnąć ze starego korpusu maksimum możliwości.

Powrót w wielkim stylu! Wsparcie dostaje mój ulubieniec sprzed lat

Po kilku latach stagnacji Magic Lantern wraca – i to z przytupem. Nowy zespół deweloperów – o aliasach g3gg0, kitor, names_are_hard, WalterSchulz – przeorganizował kod, zmodernizował system kompilacji i dodał wsparcie dla kolejnych modeli, w tym Canonów 200D, 6D Mark II, 750D oraz 7D Mark II. Dzięki temu magic Lantern przestaje wisieć w próżni i znów zacznie zrzeszać wokół siebie prężnie działająca społeczność, która regularnie wypuszcza aktualizacje i testuje nowe funkcje – także na coraz nowszych aparatach. Jako dawny użytkownik 750D z radością czytam tę wiadomość i aż z żalem myślę o dniu kiedy musiałem sprzedać mój pierwszy, poważniejszy aparat.

Dzięki Magic Landtern zyskujemy dostęp do narzędzi, które normalnie wymagałyby po prostu innego sprzętu lub zewnętrznych akcesoriów. Tutaj za darmo została dodana możliwość nagrywania wideo w RAW, można w łatwiejszy sposób robić materiały typu, a także po prostu korzystać z zaawansowanych narzędzi ekspozycji czy monitorować dźwięk słuchawkami. Nic z tych rzeczy pewnie nie brzmi rewolucyjnie, ale to tylko dlatego, że już przywykliśmy do współczesnych aparatów. Za to dla tych staruszków jest to szansa na wstanie z popiłów. Co więcej, Magic Lantern jest projektem open source'owym, więc każdy moze dorzucić własną cegiełkę.

Oczywiście, nie ma róży bez kolców, ale... Warto!

Instalacja Magic Lantern to wciąż ingerencja w oprogramowanie aparatu – choć nie zastępuje oryginalnego firmware, a jedynie działa obok niego, zawsze istnieje ryzyko, że coś pójdzie nie tak. Canon oficjalnie nie wspiera projektu, a korzystanie z ML może unieważnić gwarancję (o którą raczej nie ma już w 2025 obaw, warto jednak o tym pamiętać). Jednakże jak pokazuje historia tysięcy użytkowników – ryzyko jest niewielkie, a efekty wyśmienite.

Zatem gdy już obawy mamy ogarnięte... W praktyce, reanimacja starego Canona to kilka prostych kroków: należy pobrać odpowiednią wersję Magic Lantern ze strony projektu, załadować pliki na kartę pamięci i uruchomić instalator zgodnie z instrukcją – dla każdego kto kiedykolwiek wgrywał na sprzęcie elektronicznym nieoficjalne softy, jest to historia stara jak świat. Po restarcie aparatu w menu pojawia się nowa zakładka ML, a można już korzystać z nowiutkich funkcji.

Zespół Magic Lantern nie zamierza się zatrzymywać – trwają prace nad wsparciem dla nowszych procesorów DIGIC, w tym serii X, co potencjalnie otwiera drzwi do modyfikowania najnowszych bezlusterkowców Canona. Dla entuzjastów to szansa na kolejną rewolucję – i dowód, że w świecie fotografii czasem warto postawić na „stare, ale jare”.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama