Urządzenia z gatunku wearable świata na razie nie zawojowały - kilka lat temu wieszczono im wielką przyszłość, miał powstać rynek większy od smartfonowego, a stanęło na "przybudówce". Możliwe, że to jeszcze się zmieni, po falstarcie przyjdzie czas na kolejne otwarcie i szukanie dla tych produktów sensownych pomysłów. Przykładem rozwiązanie przewidujące kłótnie. To może być gadżet pożądany nie tylko przez pary, ale też pracowników i rodziny zasiadające do świątecznego stołu...
Zegarek przewidujący kłótnię z drugą połówką? Sprzęt godny pokojowej Nagrody Nobla
Sprzęt ubieralny rozwija się w przeróżnych kierunkach, czytałem i pisałem zarówno o projektach, które robiły duże wrażenie, jak i rozwiązaniach bardzo śmiesznych albo idiotycznych - zdecydowanie jest to sfera, która dopiero krzepnie. Mimo wielu niepowodzeń i rozczarować wciąż dostrzegam w tym spory potencjał, wierzę, że segment wearable będzie nie tylko duży, ale też sensowny. Obok rozwiązań z działali sportowej, będzie przybywać np. projektów medycznych, które mogą uratować niejedno życie. Pracownicy Uniwersytetu Południowej Kalifornii chcą natomiast zadbać o stosunki międzyludzkie i ograniczyć kłótnie w naszym świecie.
Zespół ze wspomnianej uczelni zakasał rękawy i opracował rozwiązanie, które przewiduje wybuch konfliktu. W jaki sposób? Wykorzystano uczenie maszynowe, informacje dostarczane przez organizm (pocenie się, praca serca, temperatura ciała) i dane dostarczane przez uczestników eksperymentu. Ci ostatni zostali wyposażeni w specjalne czujniki, były też zbierane informacje w formie audio, z których można było wywnioskować, czy doszło do kłótni. Do tego ankiety wypełniane przez uczestników. Dużo danych, może z tego wyjść interesująca układanka.
Test nie odbywał się w laboratorium, pracowano na danych z codziennego życia - to plus. Nie mieliśmy tu prowokowanych kłótni, lecz konflikty do których dochodzi spontanicznie. Po jakimś czasie rozwiązanie opracowane przez naukowców było ponoć w stanie przewidzieć kłótnię z naprawdę dużym prawdopodobieństwem (86%). Wyobraźmy sobie teraz, że ten pomysł faktycznie trafia do opasek/zegarków noszonych na rękach i ostrzega, gdy zbliża się draka - dzięki temu para może się rozejść, by ochłonąć. Albo spuścić z tonu, uspokoić się i podejść do drażliwej sprawy inaczej. Przypomina mi się Raport mniejszości.
Jeżeli sprzęt ubieralny zadziała w taki sposób (a wierzę, że jest to możliwe), szykuje się niezła funkcja. W rozwiązaniu komercyjnym twórcy chcieliby przewidywać kłótnie z pięciominutowym wyprzedzeniem - wystarczy. I zdecydowanie nie będzie to produkt tylko dla par: już widzę takie zegarki w niektórych firmach czy urzędach. Gdyby pracownicy zobaczyli, że dioda w zegarku szefa niebezpiecznie miga, mogliby się ewakuować albo szybko załagodzić sprawę. Po latach pewnie i bez sygnałów świetlnych wiedzą, kiedy zejść z drogi przełożonemu. Ale ten mógłby pomóc nowicjuszom nosząc odpowiedni sprzęt ubieralny. Inspektorzy pracy powinni takie rozdawać pracodawcom.
Widzę w tym także niezły gadżet dla rodzin zasiadających do świątecznego stołu. Przy tym ostatnio chyba łatwiej o kłótnie, nie brakuje rysunków satyrycznych wyśmiewających problem (bardzo poważny), więc może warto temu zaradzić elektroniką? Ale nie ciszą i patrzeniem w smartfony, lecz gadżetem ostrzegającym: dość polityki, bo zaraz będzie konflikt i wielka draka. Jeśli sprzęt byłby tani, gospodarze mogliby go wręczać już w drzwiach. Gdyby komuś zapaliła się dioda, byłby wysyłany na balkon czy do korytarza, by ochłonął. I święta uratowane.
Piszę to oczywiście z przymrużeniem oka, ale przyznam, że jestem ciekaw, jak zareagowałbym na informację od urządzenia, że zaraz "wybuchnę". Albo, że zaraz w furię wpadnie mój rozmówca? Z wyrazu twarzy czy tonu głosu to nie wynika, a tymczasem w człowieku zaczyna się gotować. Co robić w takiej sytuacji? Podejrzewam, że niektórych tylko by to nakręcało. Sprzęt ubieralny zapobiegłby jednym kłótniom i wywołał inne. Czekam na komercjalizację - może być ciekawie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu