Ostatnie tygodnie przynoszą coraz więcej argumentów na poparcie tezy, iż branża mobilna przestaje być mobilna. Na ten temat pisaliśmy już wcześniej, ale warto poświęcić mu jeszcze trochę miejsca, ponieważ mówimy o jednym z najważniejszych segmentów sektora IT. Tablety i smartfony ewidentnie rosną w...
Sprzęt mobilny przestaje być mobilny. Pytanie, czy ludziom to przeszkadza?
![Sprzęt mobilny przestaje być mobilny. Pytanie, czy ludziom to przeszkadza?](https://antyweb.pl/img/1250/550/fit/content/uploads/2013/01/Panasonic-20-inch-Windows-8-Tablet.jpg)
Ostatnie tygodnie przynoszą coraz więcej argumentów na poparcie tezy, iż branża mobilna przestaje być mobilna. Na ten temat pisaliśmy już wcześniej, ale warto poświęcić mu jeszcze trochę miejsca, ponieważ mówimy o jednym z najważniejszych segmentów sektora IT. Tablety i smartfony ewidentnie rosną w siłę i sprzedawane są w coraz większych ilościach, ale jednocześnie rosną również w dosłownym znaczeniu tego słowa. Powoli przestajemy mówić o kompaktowym sprzęcie do kieszeni i torebki.
Na wstępie wspomnę o prognozach, z których wynika, iż w roku 2013 sprzedanych zostanie ponad 60 mln tabfonów/fabletów. Ta liczba robi spore wrażenie w pojedynkę, ale wypada jeszcze lepiej, gdy zestawi się ją z zeszłorocznym wynikiem: w roku 2012 sprzedano prawdopodobnie 25,6 mln tabfonów. Możemy mieć zatem do czynienia ze wzrostem na poziomie stu kilkudziesięciu procent. A prognozy na kolejne lata z pewnością nie pozwolą producentom zapomnieć o tym segmencie: w roku 2015 powinno się sprzedać 100 mln sztuk smartfonów z ekranem 5-calowym lub większym.
Obecność smartfonów o dużym ekranie staje się powszechna na rynku i zostanie to zapewne potwierdzone w bieżącym roku. Producenci zaprezentowali już duże modele podczas targów CES 2013, kolejna "fala" zapewne będzie pokazana w Barcelonie (za kilka tygodni startują targi MWC 2013), a na tym pewnie nie skończą się tegoroczne premiery. Przygotujcie się na sporych rozmiarów słuchawki klasy premium, bo to pod ich znakiem powinien nam upływać ten rok w segmencie smartfonów.
Nie da się jednak ukryć, że urosną i tablety. Zaczęło się od urządzeń 10-calowych, potem powstał segment 7-calowego sprzętu i okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Dlaczego zatem nie spróbować w drugą stronę? A nuż przyniesie to producentom wymierne korzyści. W Las Vegas producenci zaprezentowali tablety z ekranami o przekątnej kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu cali. Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że to istne szaleństwo i produkt o 20-calowym ekranie kłóci się z koncepcją tabletu, który ma być urządzeniem mobilnym. Pytanie tylko, czy ludziom faktycznie zależy na owej mobilności.
Jakiś czas temu przeprowadzono badania, z których dość jednoznacznie wynika, iż trudno określić ten sprzęt jako mobilny – ludzie korzystają z niego przede wszystkim w domu i nie zabierają go w miejsca publiczne, a nawet do pracy. A skoro korzysta się z takiego sprzętu głównie w domu, to po pierwsze, może on mieć nawet dwadzieścia cali, a po drugie, należy się zastanowić, czy nie powinniśmy już teraz dokonać jakiejś redefinicji pojęcia "sprzęt mobilny". Tylko z pozoru nie ma to większego znaczenia – to, w jaki sposób korzystamy z tych produktów oraz gdzie ich używamy może mieć spore znaczenie dla producentów, deweloperów, wszelkiej maści firm z tej branży oraz dla samych klientów, którzy chcą zapewne otrzymać produkt najbardziej odpowiadający ich potrzebom.
Źródło zdjecia: widefide.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu