Macie dość wciskania Relacji gdzie tylko się da? No cóż — nie mam dla Was dobrych wiadomości, bo takowe testowane są również w... Spotify!
Najpierw wszyscy się śmiali ze Snapchata, a później rozkradli co mogli i korzystają do woli — tak widzę podejście do Relacji, które pojawiają się gdzie tylko się da. Kilka lat temu podpatrzył je Facebook (i wprowadził do każdej ze swoich usług, od Facebooka, przez Messenger, WhatsApp, na Instagramie kończąc), kilka dni temu takie rozwiązanie zaserwował nam Twitter ze swoimi Fleets, a teraz trafiają także do Spotify. Nowa opcja ma pomóc artystom lepiej zabiegać o uwagę użytkowników. Jak to działa w praktyce możecie podejrzeć tutaj:
Jak widać zasada działania jest identyczna jak wszędzie indziej — póki co jednak nie mamy specjalnego paska z Relacjami tuż po otwarciu aplikacji, a takowe "ukryte" są pod okrągłą ikonką w listach odtwarzania. Choć nietrudno mi sobie wyobrazić, że tylko kwestią czasu jest nowa sekcja na ekranie głównym, gdzie będą serwowane treści od wszystkich obserwowanych przez nas artystów, a także dedykowane subskrybowanym listom odtwarzania. Najwyraźniej funkcja wciąż jest jeszcze w formie testowej — jedni już mogą się nią cieszyć, u innych (w tym u mnie) jest ona nadal niedostępna. Patrząc jednak ile czasu potrafi wyrwać z życia oglądanie Relacji na Instagramie, co od dłuższego czasu ograniczam, tutaj nie dam się wciągnąć. Ale żeby nie kusiło — kolejny punkt dla Apple Music ;-).
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu