W dniu wczorajszym SpaceX ponownie wysłał rakietę Falcon 9 w kosmos. Robi to ostatnio tak często, że każdy kolejny start nie wzbudza już takiej sensacji, jak choćby premierowy lot Falcona Heavy. Warto jednak odnotować, że firma nadal robi postępy w kierunku obniżania kosztów lotów. Wczoraj takim elementem była próba odzyskania owiewek chroniących ładunek podczas lotu w atmosferze.
Aerodynamiczne owiewki skrywające ładunek podczas każdego startu Falcona, chronią go przed wpływem atmosfery. Po przekroczeniu bariery stratosfery (mniej więcej na wysokości 120 km) owiewki odpadają od drugiego stopnia rakiety i wracają na Ziemię. Jeszcze do niedawna SpaceX nie próbowało ich odzyskać, skupiając się przede wszystkim na bezpiecznym powrocie pierwszego stopnia rakiety. Teraz jednak Elon Musk zamierza ponownie wykorzystywać także i ten element, którego koszt ocenia się na około 5 milionów USD.
Docelowo SpaceX odzyska każdy element rakiety
Koszt każdej misji Falcona 9 to obecnie około 60 milionów USD. 3/4 tej kwoty stanowi główny człon rakiety z 9 silnikami Merlin-1D, który w większości przypadków wraca już bezpiecznie na Ziemię. Kolejne 5 milionów to wspomniane wyżej owiewki, a pozostałe 10 milionów to koszt drugiego stopnia rakiety. Co ciekawe Elon Musk już w zeszłym roku zapowiedział, że w 2018 podejmą próbę sprowadzenia również drugiego członu na Ziemię. Oznaczałoby to praktycznie 100% "recykling" wszystkich elementów rakiety.
Fairing is ~$5M, but that should be reusable this year. Am fairly confident we can reuse upper stage too by late next year to get to 100%.
— Elon Musk (@elonmusk) April 7, 2017
Podczas wczorajszego startu nie odzyskiwano pierwszego stopnia rakiety, który miał już za sobą jeden start wcześniej. Był to model starszego typu, który nie będzie już przez SpaceX wykorzystywany, dlatego spokojnie spoczął sobie na dnie oceanu. Owiewki natomiast udało się odzyskać, choć nie wszystko poszło zgodnie z planem. Firma wysłała po nie statek ochrzczony mianem "Mr. Steven", który miał je złapać w wielką sieć. To się niestety nie doszło do skutku, owiewki wylądowały w oceanie kilkaset metrów od samego statku. Jednak dzięki zamontowanym silnikom sterującym i spadochronom udało im się na tyle wyhamować, aby nie uległy uszkodzeniu. Gdyby nie to, uderzyłyby w ocean z prędkością 8 razy większą niż prędkość dźwięku.
Kolejna misja zakończona sukcesem
Z kronikarskiego obowiązku trzeba też odnotować, że główny cel misji został zrealizowany. SpaceX dostarczył na orbitę hiszpańskiego satelitę PAZ oraz dwie własne satelity Tintin A i B, które są początkiem budowy ogromnej sieci ponad 10 000 tego typu urządzeń jakie SpaceX planuje wysłać na orbitę w ciągu następnych lat. Docelowo powstanie ogromna konstelacja, która ma pozwolić na dostarczanie usług szerokopasmowego internetu na całym świecie. Według ostatnich informacji udzielonych przez Elona, zarówno Tintin A jak i B zajęły swoje pozycję i nawiązały komunikację ze stacjami bazowymi, wszystko zatem idzie zgodnie z planem. Cały przebieg ostatniej misji możecie obejrzeć na poniższym wideo.
Źródła obrazka głównego: Reddit /u/ vshie
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu