Lubię czasem kopnąć Apple, za arogancję jaką wykazuje. Tak w oficjalnej, jak i mniej "Sent from my iPhone" oficjalnej komunikacji. Jednak jestem wyczu...
SouthPark obśmiewa Apple - w bardzo, ale to bradzo nieapetyczny sposób
Lubię czasem kopnąć Apple, za arogancję jaką wykazuje. Tak w oficjalnej, jak i mniej "Sent from my iPhone" oficjalnej komunikacji. Jednak jestem wyczulony na przesadę, a twórcy mojej ulubionej kreskówki dla dorosłych, przekroczyli w kopaniu granicę pomiędzy inteligentnym dowcipem na granicy skandalu, a budzeniem kontrowersji na siłę. W pierwszym odcinku 15 sezonu SouthPark dostaje się Apple - za uszczęśliwiania na siłę, jak i użytkownikom, którzy na ślepo klikają "Agree!" pod każdym $@^&&%! jakie wyskoczy na ekranie. Jednak umieszczanie tego przekazu w kontekście kalekiego dziecka współczesnej kinematografii, czyli "Ludzkiej Stonogi" opowiadającej o spinaniu ludzi przeciwnymi końcami układu pokarmowego, to daleko idąca przesada i zupełnie niepotrzebna dosłowność.
Odcinek zatytułowany HUMANCENTiPAD obśmiewa kilka patologii, ale główne wątki to lokalizacja użytkowników (do tych danych Apple ma dostęp na podstawie licencji iTunes), zwyczaj akceptowania licencji bez ich czytania - czego piękny przykład mieliśmy w sprawie Pobieraczka i wspomniana "Ludzka Stonoga". Nie wiem, czy to zagranie, które ma po prostu zapewnić odpowiednią ilość szumu wokoło nowego sezonu, czy faktycznie poziom negatywnych emocji związanych z polityką Apple sięgnął tego poziomu, w którym tak forma jest akceptowalna. Jednak całość jest co najmniej niesmaczna.
Zwłaszcza, gdy to samo mamy w licencjach i działaniach każdej większej firmy na rynku nowych technologii. Poczynając od Facebooka, przez Apple, Google, Microsoft, twórców aplikacji mobilnych, a kończąc na NK.pl.
ART. 6 PRAWA AUTORSKIE
Użytkownik poprzez umieszczenie Danych, w szczególności wizerunku, materiałów lub wypowiedzi na Koncie własnym lub innego Użytkownika udziela NK niewyłącznej licencji na wykorzystywanie, utrwalania w pamięci komputera, zmienianie, usuwanie, uzupełnianie, wykonywanie publiczne, wyświetlanie publiczne, zwielokrotnianie i rozpowszechnianie (w szczególności w Internecie) tych Danych.
Czytaj dalej poniżej
Dlatego takie ujęcie tematu, choć czytelne w kontekście ostatniej afery z lokalizacją, jest zdecydowanie nie fair. Tym bardziej, że tym $@^&&%! faszerują nas w tym momencie wszyscy - nie tylko nadgryzione jabłuszko. A nasz wybór sprowadza się tylko od "Agree!", albo przegryzienia sobie kabla od sieci.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu