Gdy Elon Musk ogłasza jakąś premierę, świat spogląda w jego kierunku i pyta o szczegóły, zaczyna się zastanawiać, co tym razem zaprezentuje albo przynajmniej zaanonsuje jedna z najciekawszych postaci Doliny Krzemowej. Podobnie jest teraz, młody miliarder ogłosił na Twitterze wydarzenie, od którego dzieli nas kilka tygodni i zrobiło się ciekawie. Oby premiera sprostała oczekiwaniom - Muskowi i jego biznesom jest to naprawdę potrzebne.
SolarCity i Tesla Motors mają pod koniec października zaprezentować system pozyskiwania i magazynowania energii elektrycznej. Treść zapowiedzi Muska brzmi następująco: Aiming for Oct. 28 unveil in SF Bay Area of new Tesla/SolarCity solar roof with integrated Powerwall 2.0 battery and Tesla charger.
Aiming for Oct 28 unveil in SF Bay Area of new Tesla/SolarCity solar roof with integrated Powerwall 2.0 battery and Tesla charger.
— Elon Musk (@elonmusk) 22 września 2016
Wielkie zaskoczenie? niekoniecznie. Kiedy pisałem o planach Muska i jego wizji rozwoju biznesu w kolejnych latach, wspomniałem o idei rozwoju systemów zapewniających użytkownikom niezależność energetyczną. Uwagę temu zagadnieniu poświęcał także Jakub:
Wiele domostw, budynków korzysta z ogniw fotowoltaicznych na dachach. Jest to rozwiązanie ciekawe, aczkolwiek drogie i rozmawiając z osobami, które zainwestowały w taki gadżet spotkałem się z różnymi opiniami. W Polsce, niektóre samorządy wspierają osoby, które chcą takie panele założyć – dopłatami do nich lub zwrotami pieniędzy. W niektórych przypadkach, instalacja takiego panelu niekoniecznie zwraca się, lub amortyzuje się tak szybko, jak zakładano. Elon Musk natomiast ma inny, choć niekoniecznie nowatorski pomysł na panele słoneczne. Mają one zastąpić… całe dachy. I to nie jest żadna przesada. Według tego człowieka, takie rozwiązanie dużo lepiej wygląda, a także zapewnia zwiększoną wytrzymałość dachu.
Mamy zatem panele zastępujące dach i będące początkiem systemu. Kolejnym elementem jest akumulator. Tesla zaprezentowała już urządzenie Powerwall, które spełnia rolę domowych baterii, teraz nadchodzi czas Powerwall 2.0. Prawdopodobnie poprawiono ich wydajność, trzeba też pamiętać, że rozkręca się Gigafactory, fabryka, która odgrywa wielką rolę w planach Elona Muska. Energia elektryczna pobrana z promieni słonecznych, zmagazynowana, teraz trzeba to przekazać budynkowi i samochodowi. Jest zatem ładowarka dla elektryków. Prawdopodobnie zapewniająca szybkie ładowanie.
Ktoś stwierdzi, że już dzisiaj mamy takie rozwiązania, przecież Tesla niczego świeżego tu nie prezentuje. Ja jednak czekam chociażby na te dachy. Ważne jest też to, jak skomplikowany będzie system, jak będzie wyglądało jego użytkowanie, chętnie poznam informacje dotyczące cen, terminu wprowadzenia rozwiązania na rynek i korzyści, jakie odniesie klient: po jakim czasie inwestycja się zwróci? I czy będzie to produkt, który z powodzeniem da się zainstalować wszędzie, także w naszej części świata, czy też mówimy o systemie, który sprawdzi się głównie w Kalifornii oraz innych słonecznych regionach?
Premiera jest ciekawa, ale też ważna. Pisałem niedawno, że Elon Musk nie ma ostatnio zbyt wielu powodów do radości - SpaceX zaliczyło wpadkę z rakietą, Tesla Motors nie realizuje swoich planów produkcyjnych, firmie potrzebne są pieniądze na rozwój, a do tego dochodzą plany Muska, który chce połączyć Tesla Motors i SolarCity w jedną firmę. To nie podoba się części akcjonariuszy, pomysł krytykują niektórzy analitycy i dziennikarze. Przekonają oni, że transakcja jest ryzykowna, że może doprowadzić od upadku obu firm, a przy tym daje zbyt dużą władzę CEO.
W tych okolicznościach przyrody szefowi i biznesom potrzebne są premiery, które przekonają sceptyków, że korporacje należy połączyć, że tylko razem mogą one tworzyć naprawdę innowacyjne produkty. Innowacyjne i przy tym sensowne z biznesowego punktu widzenia. Jeżeli zatem Musk powie za miesiąc, że jest plan, ale będzie wdrożony za dziesięć lat, a zacznie zarabiać za dwadzieścia, to możemy usłyszeć jęk zawodu i zrobi się nieciekawie. Tu potrzebne są konkrety. I to konkrety, które będą realizowane. Bo w przypadku Tesla Motors słyszymy konkrety, lecz z realizacją planów zazwyczaj jest kłopot.
Widać przy tym, że na Teslę naprawdę nie należy już patrzeć jako na firmę motoryzacyjną - po ewentualnym mariażu z SolarCity będzie to biznes raczej energetyczny. Samochody są tu jednym z elementów. Być może najbardziej pociągającym, ale nadal elementem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu