Każdy prawdziwy kibic wie, że takie sceny najlepiej wyglądaj w pubie i nie zastąpi go żaden czat.Dwa słowa klucze w dzisiejszym biznesie IT to cloud ...
Dwa słowa klucze w dzisiejszym biznesie IT to cloud i social – jeżeli twoja firma opiera się na którymś z nich, bądź inwestuje w rozwiązania z nimi związane, to już dziś jesteś ustawiony do końca życia (ostatnio obraz ten zaburzyło trochę wejście Facebook na giełdę, ale nadal świat żyje mediami społecznościowymi i chmurą). Pewni naukowcy z Singapuru postanowili zaszaleć na całego i stworzyli produkt, w którym Social i Cloud występują jednocześnie. Do tego dorzucili jeszcze TV. Murowany przepis na sukces?
Social Cloud TV – system iteratywnej telewizji w chmurze. Jeszcze kilka lat temu takie rzeczy określano by mianem kosmicznych. Teraz nie wydaje się, by kogoś to jeszcze zaskakiwało i na dobrą sprawę można się zastanawiać, dlaczego działa to tylko w wersji testowej? Prace nad projektem trwają już jednak od prawie dwóch lat, a sam pomysł jest pewnie jeszcze starszy, więc można założyć, iż w chwili powstania idei, było to coś przełomowego. Czego dokładnie można się spodziewać po tym koncepcie?
Załóżmy, że umówiliście się z kolegami/koleżankami na wspólne oglądanie gali MMA. Wydarzenie trwa 4 godziny, a Wy spotykacie się tylko na dwie ostatnie walki, bo na resztę nie macie czasu albo ochoty. Przypuśćmy też, iż w Waszym gronie znajduje się dwóch pasjonatów tego sportu i zamierzają oni obejrzeć całe show. Zaczynają więc transmisję w domu, a gdy zbliża się godzina wyjścia, przerzucają się na tablet albo smartfon. W komunikacji miejskiej emocjonują się oni (przez ramię spogląda na to pewnie grupka niedzielnych kibiców) walkami ze średniej półki, a gdy już trafią do pubu albo domu kolegi, w którym mieli się spotkać, to znów przerzucą się na większy ekran. Niby nic nowego – podobne sceny można oglądać w pewnej polskiej reklamie. Bonus polega na tym, że ten projekt jest interaktywny, więc wspomniani fani MMA mogą na bieżąco komentować wydarzenia, które obserwują. I to zarówno za pomocą zwykłego czatu, jak i bardziej rozwiniętych komunikatorów.
Można sobie także wyobrazić, iż taki system będzie umożliwiał wspólne emocjonowanie się wydarzeniami sportowymi, koncertami, nowymi filmami czy serialami, osobom, które są od siebie oddalone o tysiące kilometrów. Rodzina rozrzucona po całym świecie w jednej chwili włączy ulubiona komedię z Louis de Funes i będzie ją mogła wspólnie komentować, a przy okazji zobaczy na ekranie nie tylko śmieszne sceny z francuskim aktorem, ale też rozbawionych krewniaków czy znajomych. Chyba nie muszę wspominać, iż całość ma być zintegrowana z popularnymi sieciami społecznościowymi, co wielu osobom przypadnie pewnie do gustu.
Zapewne nie zdziwi Was, iż pomysłem tym zainteresowało się już kilka korporacji, które wiążą z tym systemem nadzieje na wielkie zyski. Autorzy projektu nie zamierzają jednak tak łatwo rozstawać się ze swym "dzieckiem" i zamierzają powołać do życia firmę zdolną do rozwoju koncepcji i obrony jej przed zakusami potentatów. Już dziś można jednak założyć, że startup zderzy się z prawdziwą ścianą pozwów o naruszenie patentów – wszak Social Cloud TV bazuje na dobrze nam znanych technologiach.
W tym wszystkim pojawia się także dość naiwne pytanie o kierunek rozwoju nowych technologii i nasze miejsce w tym wszystkim – skoro z kolegami będzie się można umówić na wspólne oglądanie meczu w Sieci, to wypady do baru chyba przestaną się cieszyć popularnością. Agencje reklamowe już dziś powinny to wziąć pod uwagę – reklamy przed kolejnym mundialem mogą wyglądać inaczej, niż te, jakie kojarzymy z ostatnimi imprezami sportowymi…
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu