W świecie smartfonów nie ma miejsca na oryginalność. Jeżeli ktoś coś ma, my też musimy. Tak właśnie MagSafe zmierza na Androida.
Smartfony z Androidem będą miały funkcję, która do tej pory była tylko w iPhone'ach
W przypadku współczesnych telefonów komórkowych możemy mówić o pewnym schemacie, któy powtarza się przy każdym cyklu premier. Jeżeli jakaś nowa funkcja uchowa się przed przeciekami, to z dniem premiery cała reszta producentów zaczyna proces inżynierii wstecznej, by ich kolejne modele nie zostawały w tyle. Jeżeli jeden producent dał dwa aparaty z tyłu (LG), za chwilę każdy musiał takie mieć. To samo było z głośnikami stereo, notchem czy szybkim ładowaniem. Część z tych funkcji to oczywiście benefit dla użytkowników, część natomiast - ślepe podążanie za modą i kopiowanie "jak leci". O tym co jest czym można się dowiedzieć dopiero w momencie, w którym funkcję ocenią sami użytkownicy. Dlaczego o tym mówię? Ano dlatego, że przez ostatni rok iPhone'y miały jedną z funkcji niedostępnych dla urządzeń z Androidem. Teraz to się zmieni.
Smartfon z Androidem i MagSafe za chwilę trafi do sprzedaży
Informację o tym, że MagSafe zmierza do świata Androida dostaliśmy dziś za pośrednictwem Twittera, gdzie samo realme pochwaliło się, że niedługo wypuści na rynek model "Flash". Ikona na ekranie nie pozostawiała złudzeń - ładowanie będzie jednym z głównych aspektów tego telefonu jeżeli chodzi o przyciągnięcie potencjalnych konsumentów.
Bardzo szybko news ten został uzupełniony o informację, że nową funkcję telefonu będzie ładowanie bezprzewodowe za pomocą złącza przyczepianego do plecków smartfona. Ten sposób ładowania, będzie się (bez zaskoczenia) nazywał MagDart i ma dostarczać prąd z mocą 15 W - dokładnie tyle samo ile MagSafe w iPhone'ach. Jest jednak jedna różnica. Jak podaje GSM Arena, akcesorium MagDart ma wyglądać tak:
W samym MagDart ma być bowiem umiejscowiony wentylator, którego zadaniem będzie chłodzenie urządzenia podczas ładowania. Skoro realme poświęciło wygląd na rzecz funkcjonalności, możemy tylko zgadywać, że bez tego telefon nagrzewałby się powyżej granicy bezpieczeństwa. Niemniej - jestem zdania, że możemy tutaj obserwować pierwszy przypadek "MagSafe dla Androida" i reszta producentów (z Oppo, OnePlusem i Vivo na czele) bardzo szybko pokaże swoje modele z podobną funkcjonalnością. Nie może być przecież tak, że konkurencja coś ma, a my - nie. Mam więc nadzieję, że lubicie magnetycznie przyczepiane ładowarki, bo coś czuję, że w najbliższym czasie będzie to jeden z głównych atutów sprzedażowych nowych smartfonów.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu