Samsung

“Stare” telewizory Samsunga bez wsparcia aplikacji. Najwyraźniej producent chce, by wymieniać TV co 4 lata

Krzysztof Rojek
“Stare” telewizory Samsunga bez wsparcia aplikacji. Najwyraźniej producent chce, by wymieniać TV co 4 lata
Reklama

Jeżeli kupujesz telewizor za kilka tysięcy złotych, prawdopodobnie liczysz na to, że będziesz mógł się cieszyć pełnym pakietem funkcji przez długi czas. Jeżeli jesteś klientem Samsunga i dokonałeś zakupu przed 2017 r., mam dla ciebie złe wieści — jedna z opcji wkrótce zniknie z Twojego urządzenia.

Jakie są główne zalety użytkowania smart TV? To zależy oczywiście od osoby, która danego urządzenia używa. Dla jednych będzie to możliwość połączenia się z internetem i możliwość instalacji na urządzeniu klienta Netflixa. Dla innych - opcja sterowania za pomocą głosu. Jestem jednak przekonany, że duża grupa użytkowników wśród zalet tej technologii wskaże możliwość połączenia telewizora z innymi urządzeniami, co oznacza zarówno możliwość sterowania nim np. za pomocą aplikacji w telefonie, jak i streamowanie obrazu z i na inne urządzenia. Osoby, które posiadają w domu telewizor Samsunga zakupiony przed 2016 rokiem będą musiały jednak pożegnać się z tą ostatnią grupą funkcjonalności. Dziś producent ogłosił bowiem, że z dniem 5 października zamierza zakończyć wsparcie dla aplikacji Smart View, pozwalającej na połączenie telewizora ze smartfonem.

Reklama

Samsung ucina wsparcie dla aplikacji Smart View. Co to oznacza?

Przede wszystkim - jeżeli ktoś posiada już na swoim telefonie zainstalowaną aplikację, Samsung zapewnia, że ta będzie w dalszym ciągu działać. Dlatego, jeżeli ktoś chce, do 5 października może pobrać ją ze Sklepu Play. Po tej dacie przestanie ona być dostępna w tym repozytorium. Słowa "jeżeli ktoś chce" są napisane celowo, ponieważ od dłuższego czasu widać było, że Samsung porzucił rozwój Smart View na rzecz nowej aplikacji - SmartThings. W związku z tym SmartView działało tak, jak pokazują to jego oceny w sklepie Google - notorycznie zrywało połączenie bądź też nie potrafiło w ogóle wykryć telewizora, a i sama aplikacja zdawała się pracować coraz mniej stabilnie. Samsung jednak, zamiast ją naprawić, zdecydował się po prostu na jej wyłączenie, zostawiając duże grono użytkowników bez funkcjonalności, którą obiecał im przy zakupie. Wszystko dlatego, że SmartThings nie obsługuje telewizorów wypuszczonych na rynek przed 2016 r. Ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś kupując telewizor za kilka tysięcy złotych będzie go zmieniał po czterech latach. W świecie Samsunga takie zachowanie to jednak, jak widać, obowiązujący standard.

Czy powinniśmy wprowadzić nowy rodzaj gwarancji?

Według mnie działanie Samsunga jest najlepszym przykładem tego, jak współczesne prawo nie nadążą za technologią. Jeżeli chodzi bowiem o prawa konsumenta, to i owszem, mamy możliwość reklamacji sprzętu, jeżeli jego funkcjonowanie będzie odbiegało od tego, co mówił producent. W tym przypadku jednak nie ma ani słowa o tym, że obecnie coraz większa część funkcjonalności zależy od poprawnego działania innych elementów "ekosystemu". W tym wypadku - część funkcji "smart" jest związana z działaniem wspomnianej aplikacji. Dlatego jestem zdania, że powinniśmy wprowadzić dodatkowe obostrzenie gwarancyjne, polegające na tym, że producent zobowiązywałby się utrzymywać wsparcie software'owe dla produktu znacznie dłużej, niż wynosi czas gwarancji na sam sprzęt. Pozwoli to uniknąć sytuacji, w której użytkownik zostaje z urządzeniem w pełni sprawnym, ale nie w pełni funkcjonalnym, ponieważ firma albo usunęła istotne dla działania oprogramowanie, albo też - zaprzestała jego rozwoju bądź naprawy błędów. Są to oczywiście marzenia ściętej głowy, ponieważ takie restrykcje zobowiązywały by też producentów np. do wspierania smartfonów kilkoma kolejnymi wersjami Androida. Jeżeli jednak Unia Europejska będzie w stanie wymusić na Apple używanie USB-C w iPhonach, to jestem w stanie uwierzyć, że któregoś dnia takie przepisy mogłyby wejść w życie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama