Z każdym tygodniem na rynku pojawia się coraz więcej elementów, które pozwalają uczynić nasz dom mądrzejszym. Większość jednak skupia się na udoskonaleniach dla ludzi, a co z mieszkającymi z nami pupilami? Dla nich też coś się znajdzie!
Pierwszym co przychodzi mi do głowy gdy myślę o smart home jest technologia. Chwilę później: wygoda. Wydaje mi się, że to właśnie te dwa pojęcia w dużej mierze związane są z rozwiązaniami, które coraz śmielej zaglądają do naszych domostw. Jakub pisał wczoraj o tym, że te rozwiązania uznawane są za ciekawe, ale też... drogie. Może upowszechnienie się takich patentów w życiu codziennym pomoże nieco zbić ceny tych technologii. A skoro już nawet IKEA zabiera się za elementy smart home, to znak, że urozmaicenia z dodatkami elektroniki stają się naprawdę popularne. Więc warto trzymać rękę na pulsie, bo niebawem powinno być nieco taniej.
Tak jak jednak wspomniałem, do tej pory znaczna część tego typu nowinek technicznych tworzona jest z myślą o naszej wygodzie. I najnowsze rozwiązanie od SureFlap przekonuje mnie, że mimo iż kierowanie jest zwierzakom: to właśnie nam zapewni sporo komfortu. A one... skorzysta z niego w bonusie!
Drzwiczki z mikrochipem firmy SureFlap dostępne są na rynku już od jakiegoś czasu. Teraz jednak do gry wchodzi ich udoskonalona wersja. Dotychczasowy model automatycznie otwierał klapkę zwierzakowi, który do obroży przypięty miał specjalny kluczyk. Koszt takiego gadżetu wynosi około 500 złotych i bez większego problemu można go dostać także w rodzimych sklepach.
Nowa generacja
Poleganie na automatycznym otwieraniu i brak większej, zdalnej, kontroli niosły za sobą sporo ograniczeń. W najświeższej wersji postanowiono nadrobić zaległości w tej kwestii. I tak oto powstała udoskonalona wersja, którą będziemy mogli kontrolować (i stale monitorować) z poziomu aplikacji w naszym smartfonie lub tablecie. Istnieje także możliwość przydzielenia praw dostępu do drzwiczek innym użytkownikom. To może okazać się naprawdę pomocne przy wyjazdach, kiedy zdarza się, że nasi pupile doglądani są przez najbliższych i rodzinę. A na co dzień skorzystają na nim także domownicy.
Drzwiczki z mikrochipem zasilane są bateriami, które podziałać mają około sześciu miesięcy — czyli nie jest źle. Musimy jednak liczyć się z tym, że wszystko tak na dobrą sprawę zależy od ruchliwości naszego pupila. Największym problemem z produktem, przynajmniej na tę chwilę, jest kwestia ich wielkości. Rozwiązanie to stworzone zostało z myślą o kotach i nie za dużych pieskach. Większe okazy, na ten moment, będą musiały obejść się smakiem.
Cały unowocześniony zestaw ma pojawić się na rynku jeszcze tego lata i wyceniony został na 160 funtów (co na ten moment daje ok. 800 PLN). Nie jest to mała kwota, ale jeżeli macie wśród domowników prawdziwe wiercipięty i otwieranie / zamykanie drzwi kilka-kilkanaście razy dziennie już wam zbrzydło, to warto tę ofertę rozważyć. Albo przyjrzeć się bliżej starszej wersji sprzętu, który cieszy się sporą popularnością.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu