Felietony

Na tańsze składany smartfony poczekamy dopiero do 2020 roku

Albert Lewandowski
Na tańsze składany smartfony poczekamy dopiero do 2020 roku
Reklama

Składane smartfony jawią się teraz jako nowe hity, ale nie da się nie zauważyć, że na razie odstraszają zapowiadaną ceną oraz datą dostępności. Kto zadba o to, aby to zostało poprawione?

Walka o prym

Nie da się nie zauważyć, że teraz każdy producent chce być tym pierwszym, jeżeli chodzi o składane urządzenia, wsparcie dla sieci 5G, moduł aparatu z sensorem ToF czy jeszcze szybsze technologie ładowania. Moim zdaniem tak duża rywalizacja na rynku wpłynęła bardzo pozytywnie na rozwój nowych rozwiązań i teraz naprawdę nie da się wręcz zaznać nudy, choć to akurat mocno subiektywne odczucie.

Reklama

Teraz wszyscy prześcigają się w tworzeniu telefonów ze składanym ekranem. Już wcześniej w październiku w 2018 roku poznaliśmy Royole FlexPai, ale najważniejszą premierą był i tak Samsung Galaxy Fold, którego koncept przedstawiono jeszcze wcześniej, choć w tym miejscu wiele osób było zawiedzionych koncepcją. Moim zdaniem zawiniło tu to, że firma zrobiła zbyt duże zainteresowanie, a sam efekt prac nie wyglądał oszałamiająco. Ot, gotowy składany smartfon.

Ostatnio poznaliśmy też Huawei Mate X, kolejny składany smartfon. Tu jednak firma niczego nie zapowiadała i z zaskoczenia pokazała światu swój sprzęt, co wywołało falę zachwytu. Do tego kosztuje około 10 tysięcy złotych (trzy tysiące więcej niż Galaxy Fold), ale akurat tutaj to drobnostka. W końcu nikt jeszcze poważnie nie patrzy na te ceny.

W tym pojedynku najlepiej wypadł Huawei. Ich model ma pojawić się w sprzedaży w drugiej połowie roku, nie da się go sprawdzić na targach na żywo, jednak wcale nie przeszkodziło mu to w zachwyceniu społeczności. Tu należą się słowa pochwały dla tego producenta. Bardzo udanie pokazali, co mają do zaoferowania, mimo że w sumie to jeszcze nie wiadomo, czy w bezpośrednim użytkowaniu będzie równie pięknie.

Dopiero w 2020 pojawią się masowe modele

Ten rok to badanie rynku i testowanie różnych technologii, jeżeli chodzi o składane smartfony. Nikt jeszcze nie wie, czy ludzie w ogóle będą chcieli je kupować, jakie warianty będą cieszyć się największą popularnością i teraz mamy rejs w nieznane. Na razie sporo firm pokazuje swoje koncepty lub przykładowe rozwiązania. TCL pochwaliło się dziennikarzom specjalnym systemem zawiasów, pozwalającym na składanie, ale w sumie to niczym nie różni się od konkurencyjnych. W dodatku nawet nie udało im się przygotować żadnego prototypu.

Prawdziwy zalew składanych smartfonów powinien zacząć się za rok. Koszt produkcji odpowiednich podzespołów powinien nieco zmaleć, dzięki czemu ceny w końcu osiągną jakkolwiek akceptowalny poziom. Warto tu jednak wspomnieć, że do gry włączą się kolejni producenci, stawiający już na większą liczbę urządzeń, a nie niewielkie, testowe partie.

Jeżeli tylko składanym smartfonom uda się przejść do kategorii poniżej dwóch tysięcy złotych, mają szanse zrobić karierę szybko. W innym przypadku zostanie nam dalsze czekanie. Jestem tylko ciekaw, czy Xiaomi czy Honor zrobią ten krok, bo jednak innych producentów nie podejrzewałbym o zdolność do takiego czynu.

źródło: Liliputing

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama