Mobile

Siswoo R9 Darkmoon - kolejny smartfon z ekranem E-ink

Maciej Sikorski
Siswoo R9 Darkmoon - kolejny smartfon z ekranem E-ink
Reklama

Smartfony Yota Phone kojarzy pewnie większość z Was - piszemy o sprzęcie od dawna, poświęciliśmy sporo uwagi obu edycjom. Nie jesteśmy na tym polu odo...

Smartfony Yota Phone kojarzy pewnie większość z Was - piszemy o sprzęcie od dawna, poświęciliśmy sporo uwagi obu edycjom. Nie jesteśmy na tym polu odosobnieni, pomysł rosyjskiej firmy jest naprawdę ciekawy i ma sens. To nie sztuka dla sztuki, naciągany projekt, jakich przybywa ostatnio lawinowo. Urządzenia na razie nie cieszą się wielkim popytem, ale sama idea zaczyna interesować innych producentów - Chińczycy stworzyli już własną wersję smartfonu.

Reklama

Jakiś czas temu pojawiły się informacje, z których wynikało, że Yota Phone drugiej generacji ma szanse odnieść rynkowy sukces - podpisano umowę z dużym chińskim dystrybutorem i wiązano z tym spore nadzieje. Na Zachodzie czy nawet w Rosji sprzedaż nie była oszałamiająca, ale Chiny to przecież inna bajka - tam nawet średnie wyniki sprzedaży mogą robić wrażenie. Smartfon z dwoma ekranami otrzymała w prezencie kilka kwartałów temu głowa Państwa Środka, zakładano, że setki tysięcy (minimum) Chińczyków postanowią kupić Yota Phone 2.


Możliwe, że do tego dojdzie, ale zawsze trzeba brać pod uwagę scenariusz mniej optymistyczny. Rosyjska nowinka nie jest urządzeniem tanim, kosztuje tyle, co flagowce innych firm i może po prostu przegrywać z fabletami Apple czy Samsunga, z produktami chińskich producentów. Zwłaszcza, że wśród tych ostatnich pojawił się niedawno gracz o nazwie Siswoo, który w ofercie umieścił model R9 Darkmoon. Czym wyróżnia się sprzęt? Dwoma ekranami...

Serce produktu stanowi ośmiordzeniowy, 64-bitowy procesor MediaTek wspierany przez 3 GB pamięci operacyjnej. Główny wyświetlacz ma 5,5 cala w rozdzielczości Full HD, ekran E-ink to 5 cali w rozdzielczości 960x540 pikseli. Do dyspozycji użytkownika producent oddaje 32 GB pamięci wewnętrznej, dwa aparaty (główny 13 Mpix i przedni 8 Mpix), moduł NFC oraz ładowanie bezprzewodowe. Całkiem niezły pakiet, który powinien zadowolić zdecydowaną większość klientów.

Największą niewiadomą jest cena, a to ona będzie tu miała decydujące znaczenie: jeżeli okaże się, że sprzęt jest tańszy od rosyjskiego odpowiednika, to osoby zainteresowane urządzeniem z dwoma ekranami prawdopodobnie wybiorą produkt rodzimego producenta. Zakładam, że cena będzie niższa i to zauważalnie. Rosjanie będą zatem mieli problem z osiągnięciem dobrego wyniku sprzedaży, który miał być wykręcony w Państwie Środka. Sprawa nie jet oczywiście przesądzona, ale trzeba pamiętać, iż problemy w Chinach ma nawet Samsung, największy na świecie producent smartfonów - musi się naprawdę starać, by konkurować z chińskimi brandami. Możliwe zatem, że Chiny nie staną się dla rosyjskiej firmy Ziemią Obiecaną.

Zapraszamy na naszą konferencję Generation Mobile


Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama