Nauka

Sierra Space stworzyła maszynę przypominającą postać z bajki

Jakub Szczęsny
Sierra Space stworzyła maszynę przypominającą postać z bajki

NASA planuje przetestować zgniatarkę śmieci na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Maszyna autorstwa Sierra Space nosi nazwę Trash Compaction and Processing System i jeśli testy zakończą się sukcesem, astronauci będą mogli z niej korzystać już od końca 2026 roku.

Gdzie ludzkość się pojawi, tam generuje śmieci — nawet w warunkach tak ekstremalnych, jak na ISS. Czterech astronautów na stacji potrafi w ciągu roku wygenerować ilość odpadów równą 47 pełnym wózkom na zakupy. Problem narasta, gdy myślimy o długoterminowych misjach — a w planach mamy ponowne lądowanie na Księżycu i ostateczny podbój Marsa. W takich sytuacjach konieczne będzie opracowanie bardziej efektywnych metod zarządzania śmieciami, aby zapewnić załogom przetrwanie w naprawdę nieprzyjemnych warunkach, gdzie problemem jest nie tylko niesprzyjające środowisko, ale również ograniczona przestrzeń.

Sierra Space zapowiedziała TCPS nieco ponad rok temu. Prototyp ma trafić na ISS w 2025 roku, ale warto wskazać, że pierwotny harmonogram uległ lekkim opóźnieniom. Wizualnie urządzenie może kojarzyć się z bohaterem bardzo popularnej bajki: WALL-E'em. Obecna wersja TCPS przypomina białą kostkę z niebieskimi panelami

Każda decyzja na statku kosmicznym może mieć daleko idące konsekwencje. Efektywne zarządzanie odpadami staje się zatem kwestią kluczową, jeżeli zakładamy, że ludzie będą przebywać w kosmosie przez dłuższy czas. Aktualne rozwiązania, które są stosowane na ISS, mogą zmniejszyć objętość śmieci, ale wciąż nie są wystarczające na dłuższe misje, a co najważniejsze — nie odzyskują wody — a jest ona jednym z najcenniejszych zasobów poza Ziemią.

TCPS ma rozwiązać ten problem. System działa dzięki zastosowaniu utleniacza katalitycznego CatOx, który eliminuje lotne związki organiczne w bardziej energooszczędny sposób niż np. proces spalania. TCPS nie wymaga intensywnego nadzoru, odciąża więc załogę i czyni go bardziej praktycznym w kosmosie.

Sprzęt może przetwarzać wszelkiego rodzaju odpady, od resztek jedzenia, przez opakowania, po pojemniki. Po załadowaniu odpadów system podgrzewa je, sterylizuje i prasuje w małe, płaskie płytki. Gazy i wilgoć uwalniane podczas tego procesu są zbierane i poddawane obróbce w celu odzyskania wody. Testy wykazały, że TCPS jest w stanie usunąć 99,8% metanu, nie generując przy tym szkodliwego tlenku węgla. Co więcej, odzyskuje też aż 98% wody. Śmieci w postaci płaskich płytek można potem łatwo przechowywać, a nawet używać w roli dodatkowej osłony przed promieniowaniem.

Sierra Space zakończyła niedawno przegląd techniczny systemu i aktywnie współpracuje z NASA, by przeprowadzić dodatkowe testy. Plan zakłada, że w nadchodzących miesiącach urządzenie trafi na ISS, gdzie zostanie przetestowane w docelowych warunkach. Trzeba przyznać, że z taką maszyną astronauci będą mogli martwić się nieco mniej o kwestię odpadów — dziś to w dalszym ciągu ogromny problem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu