Shazam to niezwykle popularna aplikacja do rozpoznawania muzyki. Od momentu wypuszczenia na rynek pierwszej wersji wzbogacił się o szereg nowych funkc...
Shazam obiera kurs na telewizję. Czy niedługo będziemy oglądać seriale ze smartfonem w dłoni?
Shazam to niezwykle popularna aplikacja do rozpoznawania muzyki. Od momentu wypuszczenia na rynek pierwszej wersji wzbogacił się o szereg nowych funkcji. Obecnie może m.in. pobierać słowa rozpoznawanych piosenek, zapisywać ich próbki, kupować w sklepie Amazon i wiele, wiele innych. Ale to nie muzyka jest przeznaczeniem Shazama. Prawdziwy potencjał kryje się w obsłudze programów TV!
Czy to znaczy, że Shazam rozpoznaje programy, które w danym momencie oglądamy? Niekoniecznie. Z resztą, to by się trochę mijało z celem - takie informacje coraz częściej znajdziemy natywnie w dekoderach, a także samych telewizorach. O co więc chodzi?
Wyobraźcie sobie, że oglądacie ulubiony serial. Nagle w rogu pojawia się ikonka Shazama. Wyjmujecie smartfona i otrzymujecie dostęp do szeregu informacji na temat serialu, ale też ogromu dodatkowych materiałów, jak ścieżki dźwiękowe czy klipy wideo. Dla oglądanych teledysków mogą to być słowa piosenek, a dla relacji z różnych wydarzeń dokładniejsze informacje na ich temat. Wszystko to bez konieczności wyszukiwania w Google i oddzielania ziarna od plew.
Widać zatem zasadniczą różnicę w porównaniu z funkcjami dotyczącymi muzyki. W obu przypadkach Shazam zapewnia jednak dostęp do dodatkowych, często unikatowych materiałów i idących za tym możliwości. Dla utworów muzycznych może to być na przykład kupowanie ich w sklepe Amazonu, wyszukiwanie klipów tego samego artysty na YouTube czy chociażby pobieranie słów. Dla programów telewizyjnych będą to natomiast streszczenie odcinka, ogólna charakterystyka programu, poprzednie sezony, opis bohaterów i grających ich aktorów etc.
Zasadniczym problemem całego projektu może być jednak finansowanie. Otóż od samego początku Shazam był i nadal jest dostępny zupełnie za darmo, podobnie z resztą ja wbudowane w niego usługi. W przypadku telewizji możliwości zarobku Shazama są znacznie większe. Logo usługi może być przecież wyświetlane podczas reklam czy różnego rodzaju transmisji z eventów. Wówczas użytkownik smartfona będzie mógł uzyskać dostęp do informacji na temat promowanego produktu, jego ceny oraz dostępności. To właśnie tutaj tkwi największy potencjał finansowy, na którym twórcy niewątpliwie się skupią. Skorzystają na tym zarówno oni jak i użytkownicy ciągle ulepszanej i rozwijanej aplikacji. Z resztą mieliśmy już pierwsze tego przypadki, m.in. podczas ostatniego Super Bowl czy rozdania nagród Grammy.
Czy jest zapotrzebowanie na tego typu funkcje? Obecnie z Shazama korzysta 200 mln użytkowników, a każdego tygodnia przybywa około 1,5 mln. To ogromna baza dla reklamodawców zasilających konto twórców aplikacji. Redaktorzy ReadWriteWeb pokusili się nawet o zestawienie popularności tagów (czyli oznaczeń uworów) Shazama z liczbą tweetów i like'ów. Efekt widać poniżej.
Czy zatem w przyszłości oglądanie telewizora będzie się odbywało ze smartfonem/tabletem w dłoni? Niekoniecznie. W końcu nie zawsze chcemy być bombardowani dodatkowymi informacjami o oglądanym teleturnieju czy filmie. Czasem wystarczy sama przyjemność płynąca z rozrywki. Shazam okazuje się jednak nieoceniony, gdy trafimy na ulubioną audycję lub taką, która na pewno zapadnie nam w pamięć. I wtedy zaczyna się szaleństwo: poszukiwanie nazwiska "tej ładnej aktorki", innych filmów tego samego reżysera, wykonawcy ścieżki dźwiękowej, dodatkowych klipów wideo, ciekawych ujęć z odcinka itd.
Jak Wam się podoba taka perspektywa seansów telewizyjnych?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu