Wszyscy lubią oglądać dobre filmy i seriale, a aktualna sytuacja na rynku gwarantuje nam dostęp do nich także w internecie, bo produkcją wielu hitów stoją platformy streamingowe. Nie są skore do dzielenia się widzami z kimkolwiek, ale jak sugerują włodarze sieci kin IMAX, pokazy na wielkich ekranach nie są wykluczone i stają się coraz bardziej prawdopodobne.
Za każdym razem, gdy natrafiam na informację o specjalnych pokazach kinowych, cieszy mnie ta nić porozumienia pomiędzy dystrybutorami i sieciami kin. Wygoda i seanse na żądanie w domowym zaciszu albo w drodze są super, ale kinowego ekranu, nagłośniania i obecności na sali nic nie zastąpi. Dlatego gdy na dużym ekranie pojawiał się "Sherlock", "Wataha" i "Belfer" czy inne seriale, a także koncerty i spektakle teatralne, po prostu cieszyłem się z wykorzystania możliwości sal kinowych nie tylko do pokazywania głośnych blockbusterów. Wszyscy zgodnie twierdzą, że telewizyjne (internetowe?) seriale już od dłuższego czasu dorównują, a niejednokrotnie przewyższają pod wieloma względami produkcje filmowe ( i hollywodzkie chciałoby się rzec), więc zobaczenie jednej z nich w kinowych warunkach na pewno byłoby czymś ekstra.
A nie jest to tak nierealne, jak mogłoby się wydawać. Richard Gelfo, CEO IMAX, w rozmowie z Hollywood Reporterem stwierdził, że rozmowy na temat organizacji pokazów oryginalnych filmów i seriali trwają ze wszystkimi głównymi platformami streamingowymi. Jego zdaniem to nieuniknione, by produkcje w które inwestuje się takie pokłady gotówki nie doczekały się premier kinowych. Co więcej, jeszcze bardziej prawdopodobne jest pojawienie się ich w kinach IMAX.
Coraz więcej seriali określanych jest mianem naprawdę długich filmów. Liczące po 6 czy 8 odcinków serie trwają właśnie około 6-8 godzin, a podział na epizody jest często dość umowny. Oprócz nich oferty Netfliksa, Amazonu i Hulu - bo wciąż mówimy głównie o rynku amerykańskim - pełne są oryginalnych filmów, które sporadycznie trafiają do repertuarów, ale największą kością niezgody bywa termin rozpoczęcia pokazów. Netflix nie wyobraża sobie opóźnieni w dodawaniu filmu do własnej oferty względem premiery w kinie, przez co musiał pożegnać się z festiwalem w Cannes. Czy z siecią IMAX doszedłby do porozumienia? Trudno cokolwiek w tej sprawie wyrokować, tym bardziej, że za kulisami pojawiają się informacje o zakusach Amazonu, któremu najwyraźniej marzy się przejęcie i prowadzenie własnej sieci kin.
Nie możemy oczywiście pominąć lokalnego aspektu w tej sprawie i szczerze mówiąc jestem naprawdę dobrej myśli, jeśli chodzi o pokazy w polskich IMAX-ach. Przypomnę, że na dużym ekranie mogliśmy oglądać pierwsze odcinki "Inhumans" - serialu stacji ABC, który dziś dostępny jest na Showmax - w podobnym okresie, co widzowie za oceanem. W związku z tym, umowy, do których doszłoby w Stanach Zjednoczonych, prawdopodobnie przełożyłyby się także na polskie warunki. Nie wszystkim jest dziś po drodze do IMAX-a, gdyż od niektórych większych miejscowości takie kina oddalone są o kilkadziesiąt czy kilkaset kilometrów, ale niewykluczone, że niektórzy widzowie byliby gotowi i na takie poświęcenie, by zobaczyć ulubionych bohaterów na ekranie o tak dużych wymiarach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
