Główna ceremonia rozdania nagród Emmy jeszcze przed nami, ale poprzedzające ją wydarzenia już teraz przynoszą zaskakujące wieści - Netflix, Amazon i Hulu poradziły sobie po prostu świetnie. Lecz HBO okazało się być poza zasięgiem.
Netflix, Hulu i Amazon szaleją na nagrodach Emmy. Jedna stacja poza konkurencją
Początki rywalizacji technologicznych gigantów z telewizją były dość nieśmiałe. Pojedyncze nagrody lub wyróżnienia nie umykały naszej uwadze, ale była to jedynie kropla w morzu całego rynku. Sytuacja zmienia się tak diametralnie, że teraz lista nagrodzonych produkcji spod szyldu usług streamingowych wydłuża się do kilkudziesięciu pozycji i choć nie powinniśmy być choć odrobinę zaskoczeni takim obrotem sprawy, to jednak nadal jest to niemałe wydarzenie. Skoro przy danym tytule nie widnieje już nazwa stacji telewizyjnej, lecz serwisu internetowego, to rzeczywiście ich włodarze mają spore powody do zadowolenia.
Co prawda główna impreza z nagrodami Emmy odbędzie się dopiero za tydzień, ale w trakcie wydarzenia poświęconego twórcom o nazwie Creative Arts Emmy Awards zanotowano kilka ciekawych rezultatów. Otóż w kategorii najlepszy film telewizyjny zwyciężył jeden z odcinków "Black Mirror", do którego Netflix nabył prawa jakiś czas temu i już samodzielnie kontynuuje serię. "USS Callister" okazał się bezkonkurencyjny nie tylko w tej kategorii, ale także w dwóch innych. To nie koniec nagród dla Netfliksa - "The Crown" wygrało między innymi w kategoriach kostiumy historyczne oraz zdjęcia w serialu jednokamerowym, a "GLOW" uznano za najlepiej wyglądający serial oraz przydzielono mu statuetkę za wyczyny kaskaderów. W sumie dało to Netflikosowi 10 statuetek. Najwięksi rywale Netfliksa (na rynku amerykańskim, choć nie tylko), czyli Hulu i Amazon, wcale nie pozostali mu dłużni, bo "Opowieść podręcznej" i "The Marvelous Mrs. Maisel" zgarnęły po trzy nagrody.
Poza zasięgiem rywali pozostało jednak HBO i największy hit stacji, czyli "Gra o tron". Bardzo dobrze wydarzenie wspominać będą też osoby odpowiedzialne za drugi sezon antologii "Zabójstwo Versace: American Crime Story" stacji FX (w Polsce emitowany na FOX). Pierwsza z wymienionych produkcji zdobyła aż 7 nagród, a druga 4. Ostatecznie HBO zamknęło wieczór na 13 nagrodach (przy 22 nominacjach), w dużej mierze dzięki "Westworld" który przyniósł HBO trzy nagrody, a FX mógł cieszyć się z 7 statuetek, ponieważ bardzo dobrze poradziła sobie "Atlanta".
Nie doszło do rewolucji. Serwisy streamingowe nie zdominowały (jeszcze?) 70. edycji konkursu z najbardziej prestiżowym telewizyjnymi nagrodami, ale rok po roku, krok po kroku, niebezpiecznie blisko zbliżają się do czołówki. Nie powinniśmy się wcale dziwić i mieć komukolwiek za złe, że tak się dzieje, skoro Netflix czy Amazon mogą dziś zaoferować im pod kilkoma względami znacznie lepsze warunki (swoboda w kreowaniu historii i produkcji całej serii, a także większy budżet), jak również wymuszają na stacjach telewizyjnych większą aktywność, pomysłowość i szybsze reagowanie na zachowania i reakcje widzów. Klasyczna telewizja i tradycyjne kanały oraz seriale jak na razie nigdzie się nie wybierają, bo na rynku jest miejsce dla wszystkich, ale jestem ciekawy, czy i kiedy nadejdzie moment, w którym takie HBO czy FX lub Showtime będą nadawać tylko w internecie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu