Acer

Selfie-Hat i piątek stał się piękniejszy

Maciej Sikorski
Selfie-Hat i piątek stał się piękniejszy
1

Są rzeczy na niebie i ziemi, o których się filozofom nie śniło. Oj są. Do ich grona można chyba zaliczyć Selfie-Hat. Patrząc na to dzieło, wiem, że projektantem mody nigdy nie zostanę. Mógłbym się starać przez lata, uczyć i eksperymentować, ale z tym po prostu trzeba się urodzić. Mnie niestety talen...

Są rzeczy na niebie i ziemi, o których się filozofom nie śniło. Oj są. Do ich grona można chyba zaliczyć Selfie-Hat. Patrząc na to dzieło, wiem, że projektantem mody nigdy nie zostanę. Mógłbym się starać przez lata, uczyć i eksperymentować, ale z tym po prostu trzeba się urodzić. Mnie niestety talent nie był dany i dzisiaj mogę jedynie podziwiać prace innych. A jest co podziwiać. Acerze, dziękuję.

Na początek jeszcze trochę grafik, by każdy mógł przeżyć to, co ja w piątkowe przedpołudnie, gdy trafiłem na ten materiał:

Prawda, że mocne? Gdyby ktoś mi o tym opowiedział, to miałbym problem z wyobrażeniem sobie efektu finalnego. To po prostu trzeba zobaczyć, by w pełni pojąć. Chociaż nie, tu już się trochę zagalopowałem – by w pełni pojąć, kapelusz trzeba też wziąć do rąk, a najlepiej założyć na głowę. Dopiero wtedy można poczuć się spełnionym. Pewnie wiele osób zainteresuję informacją, że istnieje szansa przymierzania, a nawet zamówienia tego różowego sombrero – wystarczy wybrać się na London Fashion Week i znaleźć autora projektu. Christian Cowan-Sanluis, bo to o nim mowa, omówi zamówienie z klientem i pewnie je zrealizuje. Trudno niestety określić, ile policzyłby sobie za ten produkt.

Dlaczego wspomniałem we wstępie firmę Acer? Bo to właśnie tajwański producent stoi za całym projektem. To ich sprzęt wisi pod sombrero (a właściwie stanowi jego integralną część) – patrzycie na tablet Iconia A1-840. Z jego pomocą można sobie trzasnąć selfie, odwiedzić Facebooka czy Twittera. Myślałem, że smartfony do selfie od Sony czy MS będą czymś dziwnym, ale Selfie-Hat zamiata konkurencję głęboko pod dywan.

Nie ulega wątpliwości, że Acer chciał wywołać szok i zrobić wokół siebie szum, na tej arenie nie jest pionierem nawet wśród producentów sprzętu – kilka kwartałów temu zaprezentowano np. spódnicę wykonaną ze smartfonów Nokii. Pewnie można wskazać kilka podobnych przykładów. Nie będę jednak ganił Acera, bo muszę przyznać, że ten projekt naprawdę mnie rozbawił. Mam przy tym nadzieję, że korporacja puszcza do nas oko i sama nabija się z mody na selfie.

Znaleźli niesztampowy sposób na promocję, zdjęcia obiegną świat, pewnie pojawi się jakiś film z londyńskiej imprezy, na którym zobaczymy gwiazd(k)ę w owym sombrero. Co więcej, może ktoś znany zamówi kapelusz i jeszcze pokaże się w nim na salonach? Jeszcze większy szum. Ostatnio kilka firm nabijało się z nowych smartfonów Apple i w ten sposób próbowało przyciągnąć uwagę do swojej marki, Acer postanowił pokombinować w różu. A przynajmniej zaprosił do współpracy człowieka, który pokombinował. Doceniam. I jeszcze raz dziękuje za możliwość obejrzenia tego projektu chociażby na zdjęciach – piątek nabrał dodatkowych barw.

Źródła informacji oraz grafik: Acer, pocket-lint.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu